Warszawa: Nie dla demonstracji przeciw imigrantom

- Czekamy na systemowe rozwiązania w tej sprawie na poziomie UE, jednocześnie mówiąc stanowcze NIE mowie nienawiści – tłumaczy prezydent Jóźwiak.

Podkreślił, że władze stolicy wiedzą, jak ważnym prawem obywatelskim, gwarantowanym konstytucyjnie jest prawo do zgromadzeń. - Bardzo rzadko korzystaliśmy z instrumentu, jaki daje ustawa - zakazu, za co byliśmy krytykowani, jednak w świetle zgłoszenia, jakie do nas wpłynęło - demonstracji mającej na celu "pokazanie sprzeciwu wobec muzułmańskich imigrantów" oraz "przypomnienia wiktorii wiedeńskiej" podjęliśmy decyzje o zakazie zgromadzenia – dodał.

Wiceprezydent Jóźwiak tłumaczył, że z jednej strony miejsce zbiórki oraz trasa demonstracji kolidowałyby z kilkoma innymi imprezami na placu Defilad jak i na Trakcie Królewskim, zgłoszonymi wcześniej, a z drugiej strony zarówno cel zgromadzenia oraz dostępne materiały promujące manifestację w ocenie urzędu naruszają przepisy kodeksu karnego w kwestii mowy nienawiści oraz dyskryminacji.

Decyzję stołecznego ratusza od razu skomentowali organizatorzy. - Słuchajcie III RP cofnęła nam zgodę na manifestowanie swoich poglądów. Kneblują nam usta, wprowadzają cenzurę ale my Polacy się nie poddamy – napisała mazowiecka brygada ONR. Zapowiada, że w tej chwili zastanawia się, jak rozwiązać sprawę.

W sobotę w stolicy ma się odbyć inna demonstracja „Uchodźcy mile widziani", którą organizuje Inicjatywa Chlebem i Solą.

– Uważamy, że naszym moralnym obowiązkiem jest pomoc ludziom uciekającym przed wojną i prześladowaniami, bez względu na ich rasę, narodowość czy wyznanie – podkreślają organizatorzy.