Firma odpiera zarzuty tłumacząc, że figurka nie przedstawia niewolnika, lecz pirata, który był niewolnikiem w przeszłości.

Zestaw klocków firmy Playmobil wywołał oburzenie Idy Lockett z Sacramento w Kalifornii. Kobieta była zszokowana, gdy zobaczyła instrukcję składania pirackiego statku, który kupiła swojemu pięcioletniemu synowi. W instrukcji opisano m.in. jak założyć metalową obrożę na szyję figurki przedstawiającej czarnoskórego mężczyznę, z długimi, czarnymi włosami, bez butów i w podartych spodniach. 

- To zdecydowanie rasistowska zabawka - przekonywała kobieta w rozmowie z CBS TV. Lockett umieściła zdjęcie zestawu na Facebooku dając wyraz swojemu oburzeniu. Jej zdaniem nie ma żadnych wątpliwości, że figurka przedstawia niewolnika przewożonego na statku pirackim.

Co na to firma? Playmobil wyjaśnia, że zabawka ma przedstawić życie na XVII-wiecznym statku pirackim - a figurka, która tak oburzyła panią Lockett nie jest niewolnikiem, lecz zbiegłym niewolnikiem, który teraz jest członkiem załogi statku o czym ma świadczyć sposób przedstawienia go na pudełku w którym umieszczony jest zestaw klocków. "Nie chcieliśmy nikogo urazić" - zapewniają przedstawiciele firmy.