Światowy Kongres Żydów obradował w tym tygodniu w Rzymie. Przyjął także rezolucję w najważniejszej teraz sprawie dla Unii Europejskiej – uchodźców.
„Antysemityzm" jest jednak ostatnim słowem, które się w niej pojawia – w zdaniu o konieczności zwrócenia szczególnej uwagi na to, by długoterminowa integracja imigrantów odbywała się z poszanowaniem zasad demokratycznych i praw obowiązujących w państwach ich goszczących, z odrzuceniem antysemityzmu włącznie.
W rezolucji nie ma mowy o tym, że znaczna większość imigrantów przybywających do Europy to muzułmanie. Zwróciły na to natomiast uwagę cztery główne służby specjalne Niemiec (w tym kontrwywiad i wywiad) w raporcie, który przeciekł kilka dni temu do gazety „Welt am Sonntag". „Importujemy islamski ekstremizm i arabski antysemityzm" – głosi raport. Wynika z niego również, że Niemcy nie są już w stanie wchłonąć więcej przybyszów. Na dodatek wyznawcy islamu mają skłonność do tworzenia społeczności równoległych, nieutrzymujących kontaktów z niemiecką większością.
– To nie jest rezolucja skierowana przeciw uchodźcom. My nie możemy powiedzieć władzom państw unijnych: nie bierzcie ich, bo są muzułmanami. Także dlatego, że kilkadziesiąt lat temu mówiono: nie przyjmujcie ich, bo są Żydami. Takich argumentów nie akceptujemy. To, że ktoś jest muzułmaninem, nie może być powodem odrzucenia – tłumaczył „Rz" Michael Thaidigsmann, rzecznik Światowego Kongresu Żydów.
Kongres przypomina, że w XX wieku Żydzi, którzy musieli uciekać przed prześladowaniami, często nie mogli się przedostać przez „zamknięte granice". W odniesieniu do uchodźców (którzy są w większości muzułmanami) używa nawet maksymy z Talmudu stosowanej wobec tych, którzy pomagali Żydom w czasie Holokaustu: „Kto ratuje jedno życie, to tak, jakby uratował cały świat".