O śmierci Daniela Chojnackiego poinformował w piątek prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
"Zabrała go lawina w austriackich Alpach. Zmarł w szpitalu. Zostawił żonę i 5 dzieci. Wspaniały, empatyczny i wszędobylski człowiek” – czytamy we wpisie opublikowanym na platformie X (dawniej Twitter). "Prezes Grupy Karkonoskiej GOPR, społecznik z krwi i kości. Rodzinie oraz najbliższym składam najszczersze wyrazy współczucia. Będzie nam go ogromnie brakowało" – podkreślił prezydent Wrocławia w mediach społecznościowych.
Daniel Chojnacki nie żyje. Mężczyzna zginął a austriackich Alpach
Z informacji Radia Wrocław wynika, że Daniel Chojnacki oraz jego 47-letni kolega mieli uprawiać skialpinizm w Tyrolu w rejonie Glockturm – szczytu w Alpach Ötztalskich, który leży w Austrii w kraju związkowym Tyrol. To najwyższy szczyt podgrupy Alp Ötztalskich - Glockturmkamm. Jak czytamy, starszy z narciarzy, również karkonoski ratownik, zdołał się wydostać, a młodszego lawina zupełnie przysypała.
Czytaj więcej
W lawinie, która zeszła w środę w himalajskim ośrodku narciarskim w indyjskiej części Kaszmiru, zginęło dwóch polskich narciarzy. Jak poinformowała lokalna policja, ratownikom udało się ocalić 19 osób.