Reklama

Konie są jak ludzie

Konie są takie jak my: jeden jest spokojny, cierpliwy, pracowity, a drugi wybuchowy, awanturniczy, po prostu ma coś nie tak z głową - mówi Marek Siudym, aktor, jeździec, zawodowy trener jeździectwa.

Aktualizacja: 18.05.2016 12:14 Publikacja: 17.05.2016 18:37

Konie są jak ludzie

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski

Rzeczpospolita: Kolejne zmiany w państwowej hodowli koni. Powołani zostali nowi prezesi w stadninie w Krasnem i stadzie ogierów w Łącku. Dlaczego ogiery hodowane są oddzielnie?

Marek Siudym: U zwierząt żyjących stadnie samce mają zawsze trudniej. Konie to nie są zwierzęta, które się łączą w pary – w stadzie jest tak, że samiec alfa kryje większość samic. Na stepie selekcji dokonywały wilki, dlatego przeżywały tylko jednostki o najlepszym zdrowiu, największej szybkości czy wytrzymałości. A selekcji hodowlanej dokonuje się np. w stadzie ogierów w Łącku, gdzie ogiery są szkolone, trenowane i sprawdzane pod kątem zostania reproduktorem. Ogier musi spełnić wyśrubowane normy, by gatunek się nie degenerował. Dotyczą one zdrowia fizycznego, ale też cech charakteru.

Jakich konkretnie cech?

Koń jest zwierzęciem użytkowym, dlatego reproduktorami nie zostają ogiery z trudnym charakterem, niebezpieczne dla innych koni czy człowieka. Konie są takie jak my: jeden jest spokojny, cierpliwy, pracowity, a drugi wybuchowy, awanturniczy, po prostu ma coś nie tak z głową. Zdrowie i charakter najlepiej sprawdzają wyścigi, które odgrywają rolę służebną wobec hodowli. Dlatego ogiery, które uzyskują dobre czasy i u których przez lata startów wytrzymają płuca, ścięgna i serce, pokazują, że będą świetnymi reproduktorami. Tak samo sprawdza się klacze, które będą cennymi matkami. Konie, które są słabsze, idą do jeździectwa czy rekreacji. Dlatego właśnie mamy konie arabskie na tak wysokim poziomie – w Polsce popularne są ich wyścigi. Na świecie ich raczej nie ma.

Dlaczego?

Reklama
Reklama

Bo na Zachodzie ścigają się głównie konie pełnej krwi angielskiej, czyli folbluty. One są najszybsze, sporo szybsze od arabów, czyli koni czystej krwi arabskiej, które za to są dużo bardziej wytrzymałe. Araby są tam bardziej końmi do pokazów, rajdów. Lobby folblutów nie dopuszcza do zbyt wielu wyścigów koni arabskich. Dlatego to u nas, a nie na Zachodzie, hoduje się araby na najwyższym poziomie.

Ale hodujemy też folbluty, na przykład właśnie w stadninie w Krasnem.

No właśnie, to stadnina, czyli hoduje się tam klacze, które są zaźrebiane i które wychowują młodzież. W wieku siedmiu miesięcy źrebaki są od matek odstawiane i trzymane razem: mają swoje bawialnie, wybiegi, a klacze znów są zaźrebiane itd. Araby i folbluty to konie, których krew „dolewa się" do wszystkich innych szlachetnych ras, jak choćby nasze konie wielkopolskie, małopolskie czy konie rasy holenderskiej, hanowery lub oldenburgi. Ale to są tzw. konie półkrwi. Konie czystej krwi to tylko araby, a pełnej krwi – folbluty.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Ukraina wypuszcza młodych mężczyzn za granicę. Ogromny ruch na przejściach do Polski
Społeczeństwo
Sondaż: Jak ujawnienie planu pokojowego wpłynęło na zaufanie Polaków do administracji Trumpa?
Społeczeństwo
Sondaż: Czy Polska powinna zerwać relacje dyplomatyczne z Rosją? Znamy zdanie Polaków
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Społeczeństwo
Black Friday na każdym kroku. Jak nie dać się oszukać „okazjom”?
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama