Reklama

Chcą 500+ od poczęcia

Tysiące osób apelują o przyznanie świadczeń już kobietom w ciąży. Resort rodziny nie mówi „nie".

Publikacja: 13.07.2016 18:39

Rząd z sukcesem promował 500+ (na zdjęciu mobilny punkt informacyjny w Łodzi). Teraz nie wyklucza zm

Rząd z sukcesem promował 500+ (na zdjęciu mobilny punkt informacyjny w Łodzi). Teraz nie wyklucza zmian w programie

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

– W okresie prenatalnym dziecko rozwija się niezwykle dynamicznie, a jego potrzeby nie powinny być pomijane – mówi Ewa Kowalewska z Klubu Przyjaciół Ludzkiego Życia w Gdańsku. Jest autorką petycji do premier Beaty Szydło w sprawie zmian w programie Rodzina 500+.

Program ruszył 1 kwietnia. Zakłada wypłatę świadczeń 500 zł miesięcznie na drugie i kolejne dziecko, a w mniej zamożnych rodzinach również na pierwsze. Gdański klub proponuje, by świadczenia zaczęły być wypłacane od momentu stwierdzenia ciąży przez ginekologa.

Ewa Kowalewska nie ukrywa, że chodzi głównie o przypadki, gdy ciąża przebiega z komplikacjami albo u dziecka wykryto wadę rozwojową. – W takiej sytuacji przyszli rodzice często przeżywają wstrząs, w dodatku muszą się liczyć z dużymi kosztami. Dzięki świadczeniom z programu 500+ wiedzieliby, że nie są sami, a aborcja nie jest jedynym rozwiązaniem – dodaje.

Jej zdaniem pomoc państwa jest niezbędna, bo świadczenia medyczne nie są odpowiednio finansowane. Zauważa, że ostatnio NFZ ułatwił dostęp do psychologa ciężarnym, u których dzieci stwierdzono wady rozwojowe. Jednak zdaniem Kowalewskiej to wciąż za mało. – Pomoc psychologa jest gwarantowana od 21. tygodnia ciąży, a przecież wady często stwierdza się wcześniej. Poza tym jest problem z dostępem w Polsce do hospicjów perinatalnych. Opiekują się kobietami, których nienarodzone dzieci są śmiertelnie chore – dodaje.

W petycji można przeczytać, że matkom w trudnej sytuacji „potrzebna jest stała pomoc, która pozwala patrzeć z nadzieją w przyszłość po urodzeniu się chorego dziecka". W sieci podpisało się pod nią już ponad 21 tys. osób (nadal można to czynić na stronie citizengo.org). Podpisy od maja trafiają do premier Szydło drogą elektroniczną, a w ubiegłym tygodniu petycja została przekazana jej w formie tradycyjnej.

Reklama
Reklama

Czy rząd ją uwzględni? Za petycją przemawia nie tylko duża liczba podpisów, ale też fakt, że z postulatami zgadzają się niektórzy politycy PiS.

Jest wśród nich senator Antoni Szymański, wiceszef Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej. – Polski system prawny mówi o dziecku od jego poczęcia. Ustawa o planowaniu rodziny przewiduje z kolei szczególną pomoc dla kobiet w ciąży, które znalazły się w trudnej sytuacji. Program 500+ osiąga niewątpliwe sukcesy. Jednak w tej sytuacji należy się zastanowić, czy nie powinien zostać udoskonalony – komentuje.

Zauważa, że przepisy dotyczące 500+ były już nowelizowane. W ubiegłym tygodniu Senat przegłosował zmianę, zgodnie z którą świadczenia z programu nie będą podlegać egzekucji komorniczej ani wpływać na zakres obowiązku alimentacyjnego. Projekt wniósł prezydent Andrzej Duda. W maju członkowie rządu mówili z kolei o możliwości rozszerzenia programu na pełnoletnie dzieci, które wciąż się uczą.

– Jest wiele nowych pomysłów na nowelizację ustawy. Powinniśmy jesienią zastanowić się nad nimi, również nad propozycją zawartą w petycji – mówi senator Szymański.

– Jeśli ta propozycja ma w jakiejś mierze pomóc ograniczyć zjawisko aborcji eugenicznych, warto ją rozważyć – dodaje konserwatywny senator PO Jan Filip Libicki.

Pomysłu nie odrzuca też rząd. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej informuje, że „w ciągu roku od wprowadzenia programu Rodzina 500+ dokona przeglądu funkcjonowania programu. Po tym okresie mogą zostać podjęte decyzje w sprawie ewentualnych zmian".

Reklama
Reklama

W środę ministerstwo podsumowało pierwsze trzy miesiące programu. Poinformowało, że do 1 lipca wydało 2,23 mln decyzji o przyznaniu świadczenia na podstawie 2,62 mln złożonych wniosków. Oznacza to, że do polskich rodzin trafiło już 4,89 mld zł, a pieniądze otrzymują już rodzice ponad 3,2 mln dzieci.

Ewa Kowalewska uważa, że biorąc pod uwagę koszty całego programu, skutki uwzględnienia petycji byłyby niewielkie. – W Polsce rodzi się rocznie kilka tysięcy niepełnosprawnych dzieci. Kosztów programu więc znacząco nie zwiększylibyśmy, a za to wykonalibyśmy wielki gest w kierunku osób, które często czują się bezradne – dodaje.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama