Prowadzący wraz z gościem, zaczęli rozmowę od niedawnego sondażu dotyczącego aborcji, z którego wynika, że coraz więcej osób oczekuje liberalizacji prawa antyaborcyjnego.
- Ten projekt, który mamy w Sejmie od samego początku wzbudzał kontrowersje. Myślę, że to z emocjonalnego powodu, a nie po przeczytaniu konkretnych zapisów – mówił Krzyżak. - Chyba osiągnęliśmy poziom, w którym trudno o rzeczową dyskusję. Już zawsze górę będą brały emocje – dodał.
- My wiemy, że to jest temat światopoglądowy, ale został społeczeństwu przedstawiony jako spór polityczny – Krzyżak oceniał szum, który powstał wokół tematu aborcji. - PiS od początku obawiał się tego projektu – dodał.
Jednak od razu argumentował, że obecny kształt projektu ustawy, nie jest ostateczny. - Po to trafia ten projekt do komisji, żeby posłowie go przepracowali – mówił Krzyżak. - Projekt może zostać wywrócony do góry nogami.
Zdaniem gościa, prezesowi PiS nie mogło chodzić o doprowadzenie do tego, co aktualnie się dzieje wokół tematu aborcji. Gasnący KOD, dostał – jego zdaniem – dolewkę paliwa, ma kolejne powody, dzięki którym może organizować protesty.