W nocy z 4 na 5 sierpnia br. Jerzy Owsiak przy muzyce Piotra Bukartyka i jego zespołu żegnał uczestników festiwalu. Dziękował młodym ludziom za udział w imprezie, wyraził także swoje poglądy na temat polityki i polityków. Wtedy właśnie padło kilka niecenzuralnych słów.
Na swoim profilu na Facebooku Jerzy Owsiak odniósł się do sprawy, publikując film ze swoją wypowiedzią i fragmentami relacji z zakończenia Przystanku Woodstock. Szef WOŚP złożył już zeznania na policji, a wkrótce stanie przed sądem.
Przeczytaj » Wniosek o ukaranie szefa WOŚP Jurka Owsiaka za przeklinanie na Woodstocku
- Ciągle myślę, że zdrowy rozsądek wygra i że gdzieś, kiedy już będzie wynik tej sprawy, jeszcze nie wiemy, jaka to będzie data, w Słubicach usłyszymy bardzo rozsądny wyrok ponieważ oceniamy utwór muzyczny, oceniamy utwór artystyczny, oceniamy sztukę, a ona nie mieści się w żadnych granicach. Jeśli to nie jest spersonalizowane obrażanie, to sztuka ma ten ogromny zawias tworzenia - skomentował Owsiak w TVN24.
Twórca WOŚP policzył, że jego przemówienie liczyło 1394 słowa, a przekleństw było sześć. - Ale bardzo proszę, żeby pochylić się i powiedzieć, czy ostatnimi czasami (...) usłyszeliśmy jakąkolwiek mowę, która miała prawie 1400 wyrazów i w której jest tyle o przyjaźni, tyle o miłości, tyle słów o tym, abyśmy się łączyli - powiedział Owsiak.