Użytkownik złożył oficjalną skargę na policję, zauważając, że wśród dzieci z przedszkola, które słuchały płyty, są osoby o różnym pochodzeniu etnicznym.
Marie Gerdin, dyrektorka instytutu dziennej opieki, określiła ten incydent jako "smutny" o powiedziała, że założyła, iż materiały biblioteczne są dla dzieci odpowiednie". - To nie jest zgodne z wartościami przedszkola - powiedziała Gerdin w rozmowie z gazetą "Expressen". - W wyniku tego zdarzenia przejrzeliśmy nasze procedury, aby upewnić się, że to się nie powtórzy - dodała.
Po przekazaniu policyjnego raportu sędziemu ustalono, że nie zostaną w tej sprawie podjęte dalsze działania. Biblioteka w Boras zapowiedziała, że choć ważne jest, aby zachować oryginalne wersje książek Lindgren, podjęte zostaną kroki, by dzieci nie słyszały potencjalnie obraźliwych słów. Ase Hedberg Karlsson, kierownik biblioteki, powiedziała "Expressen", że dorośli powinni być świadomi, iż czasy się zmieniły. - Jeśli wybierasz literaturę napisaną dla dzieci ponad 50 lat temu, możesz być prawie pewnym, że spotkasz język i zdania na temat płci, które nie pasują do obecnych wartości - stwierdziła.
W pierwszych czterech książkach o Pippi, które zostały wydane w latach 1945-1948, ojciec słynnej rudej dziewczynki został nazwany "Królem Murzynów", tytularna postać czasami jest "Murzyńską księżniczką", a chińskie postacie są przedstawiane z przesadnie nachylonymi oczami. W późniejszych wydaniach "Król Murzynów" zmieniony jest na "Król Południowego Pacyfiku".
Oskarżenia wobec Astrid Lindgren, zmarłej w 2002 roku autorki przygód Pippi Langstrumpf, zostały odrzucone przez jej córkę Karin Nyman. - Pippi Pończoszanka nie jest rasistką. Ona jest jej przeciwieństwem - mówiła Nyman w rozmowie z "Guardianem" w 2011 roku, wskazując m.in. na to, że Pippi opiekuje się zwierzętami, zawsze kieruje się dobrem innych, i spieszy na ratunek słabszym i poszkodowanym.