Maszynista nie zauważył, że zepsuty hamulec styka się z jednym z kół pociągu, co wywoływało snop iskier spod długiego na 420 metry składu. Jak informują szwedzkie media, na torach zabrakło detektorów, zainstalowanych na innych trasach, które mierzą temperaturę kół.
- Gdyby było ciemno, być może można byłoby coś zobaczyć. Ale obecnie nie można nic zauważyć. Gdyby między Grängesberg i Kil byłyby detektory, awaria zostałaby wykryta - powiedział maszynista w rozmowie z gazetą "Dagens Nyheter".
W następstwie pożarów nikt nie odniósł obrażeń, ale zniszczeniu uległa część okolicznych zabudowań.
"Służby ratownicze w regionie Bergslagen nadal pracują w okolicach Asphyttan, gdzie wciąż wokół torów tlą się pożary - powiedział agencji TT Ola Akesson z lokalnych służb ratowniczych.