Szeryf sam wsadził się do więzienia

Mark Curran jest szeryfem w miejscowości Lake County w stanie Illinois od dwóch lat. Wcześniej pracował jako prokurator.

Publikacja: 27.08.2008 03:02

Obserwując amerykański system więziennictwa, doszedł do wniosku, że „traktuje więźniów jak zwierzęta w klatkach tylko po to, by wypuszczać ich do życia w społeczeństwie bardziej wściekłych i zajadłych, niż byli wcześniej” – twierdzi dziennik „Chicago Tribune”, który opisał historię szeryfa.

Dlatego Curran postanowił postawić się w roli więźnia.

Uważa, że pomoże mu to poznać warunki, jakie muszą zaistnieć, aby resocjalizacja zaczęła przynosić efekty.

Ponieważ – jak twierdzi – pomysł przyszedł mu do głowy w kościele, toteż wierzy, że został zainspirowany przez Boga. Curran jest katolikiem. W tym konkretnym przypadku uznał, iż „biblijna maksyma ucząca, że zbieramy to, co zasialiśmy, jest bardzo prawdziwa w wymiarze sprawiedliwości”.

Szeryf przybył do więzienia w garniturze i krawacie. Wkrótce jednak zamienił je na więzienny mundur i plastikowe buty. Funkcjonariusze pobrali od niego odciski palców i umieścili na prawym nadgarstku bransoletę, która umożliwi śledzenie miejsca jego pobytu. „To coś surrealistycznego” – mówił towarzyszącemu mu tłumowi dziennikarzy.

Curran spędzi trzy noce w jednoosobowej celi, a kolejne dwie w zbiorowej. Będzie również spał w sali odosobnienia przeznaczonej dla najbardziej niebezpiecznych przestępców. W ciągu dnia ma przebywać razem z innymi więźniami na stołówce i świetlicy, gdzie skazani grają w karty i oglądają telewizję.

Czy zachowanie szeryfa z Illinois to pokazówka czy wzór do naśladowania?

Wątpliwości ma prof. Jacek Hołówka, etyk z UW. – To świetny pomysł – mówi. – Daje szanse na poznanie warunków panujących w zakładach penitencjarnych, co jest niezbędne dla uzdrowienia systemu resocjalizacji. Jednak fakt, że poszedł on do „własnego” więzienia, czyni całą sprawę błahą.

Jako szeryf nie będzie miał bowiem szans na rzeczywiste przeniknięcie do społeczności więziennej.

Obserwując amerykański system więziennictwa, doszedł do wniosku, że „traktuje więźniów jak zwierzęta w klatkach tylko po to, by wypuszczać ich do życia w społeczeństwie bardziej wściekłych i zajadłych, niż byli wcześniej” – twierdzi dziennik „Chicago Tribune”, który opisał historię szeryfa.

Dlatego Curran postanowił postawić się w roli więźnia.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Społeczeństwo
65 lat to jeszcze nie senior? W Korei Płd. apele o pracę do 70. urodzin
Społeczeństwo
Moskwa: płatności tylko gotówką, bo Kreml chroni swą paradę
Społeczeństwo
„Większość ofiar to kobiety i dzieci”. Nowe doniesienia o ekshumacjach Polaków w Puźnikach na Ukrainie
Społeczeństwo
Wojna przebudziła Ukraińców. Żegnają się z językiem rosyjskim
Społeczeństwo
Nie żyje najstarsza osoba na świecie. Inah Canabarro Lucas miała 116 lat
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem