Uczniowie, którzy to robili, będą musieli chodzić na lekcje i nadrobić stracony czas – powiedziała minister edukacji Mercedes Cabrera. Sąd przyznał jednak rodzicom prawo do wpływania na program nauczania i treść podręczników.

Przedmiot wprowadzony w roku szkolnym 2007/2008 do ostatnich klas szkół podstawowych i wszystkich klas szkół średnich przez socjalistyczny rząd został źle przyjęty przez rodziców niepodzielających systemu wartości rządzących i niegodzących się na scedowanie edukacji moralnej dzieci na państwo. Państwo, które pod pretekstem wpajania im tolerancji i poszanowania dla odmienności narzuca ideologię socjalistyczną, relatywizm moralny i laicyzm. Państwo, które pozwoliło zawierać związki małżeńskie osobom tej samej płci, wprowadziło ekspresowe rozwody, jest przychylne aborcji i eutanazji oraz prowadzi politykę historyczną polegającą na wybielaniu lewicy kosztem prawicy. Obiekcje wobec przedmiotu zgłosiło 50 tys. Hiszpanów.

Krucjatę rodzin katolickich wspierał Kościół, który oskarżył rząd Jose Zapatero o totalitaryzm. Laicką indoktrynację Hiszpanów i „kult państwa” zarzucił też Madrytowi Watykan. „Państwo wkracza w życie osobiste, zobowiązuje rodziny do posyłania dzieci do szkół, w których państwo narzuca lewicową ideologię i światopogląd” – burzył się arcybiskup Angelo Amato.

„Biskupi, wielcy przegrani” – zatytułował wczoraj analizę batalii o wychowanie obywatelskie lewicowy dziennik „El Pais”.