Reklama
Rozwiń

Polsce ateizm nie zagraża

Rozmowa: o. Wacław Oszajca, jezuita, teolog, katolicki publicysta

Publikacja: 25.03.2009 04:46

[b]Rz: Dlaczego Kościół w Polsce w obronie chrześcijańskich wartości nie podejmuje takich akcji jak Kościoły na Zachodzie?[/b]

Wacław Oszajca: Bo nie ma takiej potrzeby. Konflikt między laicyzmem a chrześcijaństwem jest w Polsce znacznie słabszy niż w krajach Europy Zachodniej. Kościół oczywiście ma prawo się bronić i podejmować zdecydowane działania, ale dopiero wtedy, gdy państwo narzuca katolikom wartości czy zachowania sprzeczne z ich moralnością i wartościami. U nas takie zjawisko nie występuje. Poza tym mam poważne wątpliwości, czy wyprowadzanie ludzi na ulice to dobry pomysł.

[b]Dlaczego?[/b]

W takich sytuacjach trzeba działać bardzo ostrożnie. Jeżeli będziemy odpowiadać atakiem na atak, łatwo można upodobnić się do przeciwnika i zrazić do siebie niezdecydowanych. A to o nich toczy się ta walka. Należy więc postawić na dialog, rozmowę, siłę własnych argumentów. A w ostateczności umieć godnie znosić cierpienie.

[b]A czy przewiduje ksiądz, że sytuacja w Polsce może kiedyś wyglą- dać tak jak na Zachodzie? Że światopoglądowy konflikt w naszym kraju może się nasilić?[/b]

Nie sądzę. Przede wszystkim dlatego, że moda na prymitywny ateizm czy antyklerykalizm mija. Taka jest tendencja w świecie. Poza tym mentalność Polaków różni się od mentalności Francuzów, Niemców czy Brytyjczyków. Jesteśmy znacznie bardziej przywiązani do tradycyjnych, chrześcijańskich wartości. U nas nawet ludzie, którzy nie uważają się za wierzących, myślą chrześcijańskimi kategoriami i wyznają podobne wartości.

Społeczeństwo
Holandia zakazuje petard w sylwestra. Powodem narastająca przemoc
Społeczeństwo
W którym kraju w Europie są najdłuższe wakacje? Odpowiedź może zaskoczyć
Społeczeństwo
Budapeszt. Tysiące uczestników węgierskiej parady równości
Społeczeństwo
72 godziny kryzysu. Unia apeluje, by minimum na taki czas zgromadzić zapasy
Społeczeństwo
Alarmujące dane z Wielkiej Brytanii o woreczkach nikotynowych. Najnowsze wyniki badań dotyczą dzieci