Jak podała organizacja, w Ameryce Południowej i Środkowej odnotowuje się 25,6 morderstwa na 100 tysięcy mieszkańców. W Afryce liczba ta wynosi 20, w Europie 8,9, a w południowo-wschodniej Azji – 5,8.
– Prawa człowieka nie mogą być rozumiane jako przeszkoda dla rządowych działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa obywateli – powiedział, komentując raport, Amerigo Incalcaterra, reprezentant Ameryki Południowej w Biurze Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka. Zdaniem specjalistów z OPA wysokie wskaźniki przestępczości mają znaczący negatywny wpływ na gospodarkę regionu.
Według różnych szacunków obniżają produkt krajowy brutto Ameryki Łacińskiej nawet do 15 procent.
Najwięcej zabójstw – 68,9 procent – popełniają w regionie osoby w wieku 15 – 29 lat. Do największej liczby morderstw dochodzi w Hondurasie – 60,9 na 100 tysięcy ludzi. Następna jest Wenezuela (52), potem Salwador (51,8), Gwatemala (45,2) i Kolumbia (38,8). Ze statystyk wynika, że przestępczość w Hondurasie czy Wenezueli pochłania więcej ofiar niż wojny w Iraku i Afganistanie. W ubiegłym roku w Wenezueli zamordowanych zostało prawie 20 tysięcy osób, czyli cztery razy więcej, niż zginęło cywilów w Iraku. W wenezuelskiej stolicy Caracas rejestruje się rocznie 200 morderstw na 100 tys. mieszkańców. Dla porównania w meksykańskim Ciudad Juarez, gdzie trwa mordercza wojna mafii narkotykowych, zabójstw jest statystycznie ponad dwa razy mniej.
Niektórym państwom udało się jednak powstrzymać wzrost przestępczości, a nawet doprowadzić do jej zmniejszenia. Władze brazylijskiego stanu Rio de Janeiro, którego stolica słynie z bandytyzmu, poinformowały właśnie, że w pierwszej połowie 2010 r. odnotowały najniższą liczbę morderstw od ponad 20 lat. Od 1 stycznia do 30 czerwca popełniono ich tam 2566. Szef stanowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Jose Mariano Beltrame podał też, że spadła liczba napadów i kradzieży aut.