Do groźnego wypadku doszło w sobotę przed północą w Sanoku. Młodzi ludzie palili ognisko nieopodal lądowiska LPR, w pobliżu rzeki San.
W pewnym momencie pięć osób wsiadło do opla zafiry, najprawdopodobniej, by się ogrzać.
Gdy jedna z osób włączyła silnik, auto stoczyło się do rzeki. Trzy kobiety, które siedziały w samochodzie, wydostały się z niego o własnych siłach i wypłynęły na brzeg. A dwaj mężczyźni weszli na dach samochodu i tam czekali na pomoc.
Samochód znajdował się ok. 10 m od brzegu. - Strażacy natychmiast weszli do wody i ewakuowali poszkodowanych na brzeg rzeki. Na miejsce wypadku zostali zadysponowani strażacy-nurkowie z Sanoka, Jasła i Przemyśla. Pomogli zabezpieczyć samochód i wydostać go na brzeg – mówił bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej portalowi nowiny24.pl.
Na miejscu wypadku pracowało sześć zastępów Państwowej Straży Pożarnej i jeden zastęp Ochotniczej Straży Pożarnej. Na szczęście nikomu nic się nie stało.