Władze miasta powołały sztab kryzysowy, a woda do mieszkańców jest dowożona w pojemnikach.
"Uwaga sytuacja krytyczna. Zakład Wodociągów i Kanalizacji "WOD-KAN" informuje, iż z uwagi na panującą falę upałów oraz wzrost zużycia wody pobieranej z sieci wodociągowych wprowadza zakaz używania wody do celów innych niż potrzeby socjalno-bytowe" - poinformowały skierniewickie wodociągi na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Wody nie można używać w szczególności do podlewania trawy, podlewania ogródków, podlewania upraw rolnych, mycia samochodów, czy napełniania basenów przydomowych.
Zakład Wodociągów i Kanalizacji prowadzi działania mające na celu ograniczenie uciążliwości związanych z dostępem do wody w Skierniewicach. Cały czas pracują ekipy, które dostarczają mieszkańcom wodę w pojemnikach.
Wody w Skierniewicach brakuje od piątku. "Jeszcze z 3 na 4 czerwca mieliśmy zapas wody w ilości sześciu tysięcy metrów sześciennych. Dzisiaj jest 8 czerwca i wody w tych zapasowych zbiornikach - a jest ich w mieście cztery - nie ma. W dodatku "wywaliło" nam trzy studnie, w rejonie Waryńskiego i Sierakowickiej. Czekamy właśnie na Energetykę Cieplną, by nam je uruchomił" – mówił w sobotę Jacek Pełka, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji "WOD-KAN" w Skierniewicach w rozmowie portalem z skierniewice.naszemiasto.pl.