Reklama

Zabójcze polskie drogi

Nasze drogi - po tych w Rosji oraz Rumunii - są najbardziej niebezpieczne w Europie – twierdzą kierowcy w sondażu, którego wyniki poznała „Rzeczpospolita”.

Publikacja: 20.06.2015 17:00

Zabójcze polskie drogi

Foto: Fotorzepa/ Bartek Sadowski

Badanie przeprowadziło w tym roku (od stycznia do maja) Centrum Profilaktyki Społecznej oraz Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Łodzi. O jakość dróg, zachowania siedzących za kółkiem i przestrzeganie przepisów zapytano łącznie 1237 kierowców, w tym ponad 400 zagranicznych, którzy często podróżują po naszym kraju. Wyniki są alarmujące. Zarówno rodzimi kierujący jak i obcokrajowcy nasze drogi oceniają krytycznie.

Na pytanie czy drogi w Polsce są bezpieczne zdecydowana większość, bo 87 proc. Polaków za kółkiem odpowiedziało, że nie. Nieco lepiej ocenili je zagraniczni kierowcy wśród których negatywnie wypowiada się na ten temat 64 proc. badanych.

- Dla naszych kierowców drogi są niebezpieczne głównie dlatego, że nie da się na nich poszaleć. Obcokrajowcy nie są tak krytyczni, bo z reguły jeżdżą zgodnie z przepisami – komentuje wyniki badań Wojciech Pasieczny, były szef stołecznej drogówki, a obecnie ekspert.

Które z europejskich dróg są najmniej bezpieczne?

Ponad połowa (56 proc.) ankietowanych za najgorsze uznała drogi w Rosji, a niewiele mniej - te w Rumunii. Na trzecim miejscu pod tym względem są drogi w Polsce, które za groźne uważa więcej niż co trzeci pytany (41 proc.). Badani kierowcy jakość naszych dróg przyrównują do tych jakie są w Bułgarii.

Reklama
Reklama

Znacznie lepiej w rankingu wypadli nasi sąsiedzi. Tylko co dziewiąty pytany za najmniej bezpieczne uznaje drogi w Czechach i w Niemczech, a co dziesiąty – te w Słowacji. Jeszcze lepsze - zdaniem badanych – są drogi na Litwie (8 proc. krytycznych ocen).

Pozazdrościć możemy za to zmotoryzowanym podróżującym po Francji, Szwajcarii, Estonii czy krajach skandynawskich – żaden z ankietowanych kierowców dróg w tych krajach nie uznał za niebezpieczne.

Eksperci twierdzą, że jest lepiej niż przed laty, chociaż wiele dróg wymaga poprawy.

- Polskie drogi nie wybaczają błędów. Jak ktoś wypadnie z niej, to często kończy jazdę na słupie czy drzewie. Nie ma szerokich poboczy, chyba, że przy arteriach nowo budowanych. Ale to kierowcy, a nie drogi powodują wypadki. Jeżeli siedzący za kółkiem jedzie po złej nawierzchni, krętą drogą to nie powinien szaleć – zaznacza Wojciech Pasieczny.

Z kolei Adrian Furgalski, ekspert do spraw transportu podkreśla, że co roku na drogach jest bezpieczniej, bo wypadków jest mniej, ale przyznaje:

- Chociaż już nie na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej, to wciąż jesteśmy w czołówce czarnej statystyki. Biorąc pod uwagę śmiertelność w wypadkach na milion mieszkańców, wyprzedzają nas tylko Łotwa, Rumunia, Bułgaria i Litwa – zaznacza Furgalski. Jak mówi najwięcej wypadków ma miejsce na drogach samorządowych, zwłaszcza powiatowych, wąskich, o jednym pasie ruchu dla danego kierunku. - Kierowcy krzyczą więc głośno, że do wypadków dochodzi „bo nie ma autostrad", ale trudno budować autostradę w każdej gminie. Ponadto przenosimy złe zachowania ze zwykłych dróg na te o najwyższej kategorii i polskie autostrady należą do najmniej bezpiecznych w Europie – mówi Adrian Furgalski.

Reklama
Reklama

Prof. Mariusz Jędrzejko z Centrum Profilaktyki Społecznej, kierownik projektu badawczego zaznacza:

- Drogi nadal generują u kierowców ogromny stres. Powodem jest zły stan części z nich, ale również masowe nieprzestrzeganie przez Polaków przepisów ruchu drogowego. Obok Rosjan i Ukraińców jesteśmy najbardziej nienormatywną grupą kierowców w Europie – mówi Jędrzejko.

Adrian Furgalski zauważa: - Kierowcy z zagranicy boją się nie tyle naszych dróg, co naszej ryzykanckiej jazdy, brawury i agresji – mówi. Ale dostrzega, że kultura jazdy, na szczęście, się poprawia. - Jesteśmy gdzieś pomiędzy rosyjskim dzikim zachodem a cywilizowanym Zachodem, szczęśliwie z dobrą tendencją – podsumowuje Adrian Furgalski.

Eksperci chwalą zaostrzenie przepisów, które surowiej traktują piratów drogowych i pijanych kierowców. Z danych MSW wynika, że po miesiącu obowiązywania prawa, które pozwala kierowcom przekraczającym prędkość o ponad 50 km/h na trzy miesiące zabrać prawo jazdy, na drogach jest bezpieczniej. Od 18 maja, kiedy weszły nowe przepisy do 17 czerwca na drogach doszło do kilkudziesięciu wypadków mniej niż w tym samym czasie rok temu.

Do tej pory policja zatrzymała blisko 2,4 tys. praw jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym. Najwięcej na Mazowszu, w Wielkopolsce i na Podkarpaciu.

Pozostałe wyniki badań: o agresji na drodze, tym kogo za to nie lubimy i najbardziej ryzykownych zachowaniach kierowców ww wtorkowej "Rzeczpospolitej"

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Poznaliśmy Młodzieżowe Słowo Roku 2025
Społeczeństwo
Sondaż o służbie zdrowia: Złe wiadomości dla Donalda Tuska, przeważają krytyczne opinie
Społeczeństwo
Sondaż. Czy Niemcy rozliczyły się za zbrodnie wojenne? Polacy wyjątkowo zgodni
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Społeczeństwo
Sondaż: Polskie wojska jako gwarancja bezpieczeństwa dla Ukrainy? Znamy zdanie Polaków
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama