Reklama

Ewa Marciniak: To nie tylko sprawa feministek

Polityka jest bliżej, niż nam się wydaje, i może wpływać na nasze własne, osobiste wybory – mówi dyrektorka Instytutu Nauk Politycznych UW Ewa Marciniak

Aktualizacja: 03.10.2016 22:11 Publikacja: 03.10.2016 19:41

Rz: Czy pani strajkowała w ramach czarnego protestu?

Ewa marciniak: Nie strajkowałam, byłam w pracy, ale od strajku do protestu niedaleko. I mogę powiedzieć, że tak: protestuję.

Czy to, że takie pytanie musi dziś pojawić się w rozmowie z profesor politologii, świadczy o tym, że ten protest wykracza poza zwykłe potyczki polityczne?

W tej sytuacji widać było jak na dłoni, że część obywateli była przekonana, że polityka jest daleko od nich, że można zamknąć się we własnych, prywatnych przestrzeniach. Okazuje się jednak, że polityka jest bliżej, niż nam się wydaje, i może wpływać na nasze własne, osobiste wybory. Dlatego można mówić tu o mobilizacji społecznej pod wpływem zagrożenia wolności wyboru. Temat jest gorący i oddają to także badania opinii publicznej, tak jak te publikowane w poniedziałek w „Rz". Wskazują one, że gdyby dziś miały odbyć się wybory, ok. 10 procent społeczeństwa więcej poszłoby do urn niż jeszcze miesiąc temu. Tak więc sytuacja, w której znalazły się Polki, wpłynęła na mobilizację wielu obywateli. I to pokazuje, że nie jest to tylko sprawa feministek, ani nawet tylko kobiet. To dotyczy wszystkich. To kwestia praw człowieka.

A jaki ta sytuacja ma wymiar polityczny? Kto straci na tym konflikcie?

Reklama
Reklama

Paradoksalnie, najbardziej stratne będzie PiS. Już widać, że skupiło przeciw sobie różne siły polityczne. A wcale nie zamierzano przecież do tego dopuścić. Gdyby procedowano oba projekty obywatelskie, PiS mogłoby dalej wędrować przez politykę z etykietą partii wsłuchującej się w głos wszystkich ludzi. Tak się nie stało i teraz partia Jarosława Kaczyńskiego utożsamiana jest z zaostrzeniem prawa antyaborcyjnego.

A kto może odnieść korzyść – na stałe lub na pewien czas?

Na pewno środowiska liberalne i lewicowe. Ktoś powie: „zbijają kapitał polityczny na temacie aborcji". Ale to przecież dobrze, że zbijają. Partie polityczne od tego są.

To rzeczywiście paradoksalna sytuacja, bo projekt całkowicie zakazujący aborcji nie jest autorstwa PiS. Błąd polityczny?

Nie jest autorem, ale już marszałek Karczewski zapowiedział przygotowanie przez senatorów PiS własnego projektu, trochę łagodniejszego, ale też zaostrzającego dzisiejsze regulacje. Wydaje mi się, że PiS nie doceniło znaczenia tej ustawy i tej sprawy, zlekceważyło ten temat.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy wątpią w wiarygodność USA jako sojusznika
Społeczeństwo
Prezes OTOZ Animals: To błąd Jarosława Kaczyńskiego, jego wyborcy przecież też lubią psy
Społeczeństwo
Rząd wyprowadza Ukraińców z pensjonatów. Polska zmniejsza wsparcie dla uchodźców
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Społeczeństwo
Czy zakazać obrzezania u chłopców? Przewiduje to petycja, którą zajmie się Sejm
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama