Służby i prokuratura, które w aferze Amber Gold objawiły swoją niemoc, w sprawie radcy prawnego z Wrocławia Tomasza Tuczapskiego wykazały się niezwykłą gorliwością.
Pan Koreń z ABW
Tuczapski usłyszał w kwietniu zarzut niekorzystnego rozporządzenia mieniem na co najmniej 12 mln 884 tys zł. Miał je, zdaniem wrocławskiej prokuratury, wyprowadzić z Południowo-Zachodniej SKOK we Wrocławiu, w której w 2008 r. odpowiadał za obsługę prawną.
O możliwości popełnienia przestępstwa zawiadomiły prokuraturę władze SKOK.
– Prowadziłem normalne działania prawne i biznesowe. Mam wrażenie, że sprawa ma drugie dno – mówi nam Tuczapski.
„Rz" nie przesądza, czy radca jest winny czy nie. Ale kulisy sprawy, które poznaliśmy wraz z dziennikarzami programu „Państwo w Państwie" telewizji Polsat, budzą wątpliwości, czy nie stała się ona pretekstem dla służb do przejęcia danych klientów biznesowych kojarzonego z prawicą Tuczapskiego i samych SKOK.