Reklama
Rozwiń
Reklama

Czy z wywiadu wyciekły tajemnice?

Śledczy sprawdzają, czy funkcjonariusze wynosili dokumenty dotyczące m.in. gen. Gągora i Aleksandra Szczygły

Aktualizacja: 15.11.2010 06:40 Publikacja: 15.11.2010 03:54

Gen. Franciszek Gągor

Gen. Franciszek Gągor

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie od kilku miesięcy prowadzi śledztwo dotyczące Służby Wywiadu Wojskowego – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.

Chodzi o podejrzenie, że funkcjonariusze SWW wynosili najtajniejsze dane polskiej armii. Do przestępstwa miało dojść między 1 czerwca 2008 roku a 29 marca 2010 roku. Jakie dane miały wyciekać z wywiadu? Z ustaleń „Rz” wynika, że m.in. informacje na temat najwyższych rangą oficerów wojska oraz urzędników państwowych.

– Były to dane wrażliwe, zdobyte w ramach obowiązków służbowych, które mogły posłużyć na przykład do szantażu – twierdzi osoba związana z prokuraturą wojskową.

Funkcjonariusze SWW mieli wynieść i ujawnić informacje dotyczące między innymi generała Franciszka Gągora, ówczesnego szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, oraz Aleksandra Szczygły, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Obaj zginęli 10 kwietnia w katastrofie pod Smoleńskiem, której badaniem również zajmuje się Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Reklama
Reklama

Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że prokuratorzy sprawdzający sprawę SWW 31 sierpnia zwrócili się do swojego szefa z prośbą o włączenie do ich śledztwa ekspertyz ze sprawy smoleńskiej. Chodzi o badania DNA. „W toku prowadzonego śledztwa zaistniała konieczność przeprowadzenia badań eliminacyjnych w zakresie DNA z wykorzystaniem m.in. danych dotyczących gen. broni Franciszka Gągora i ministra Aleksandra Szczygły” – czytamy w piśmie.

Po co śledczym dane DNA?

– Być może prokuratura chce porównać te informacje z tymi, które miały wyciec, i sprawdzić, czy były one w pewnym momencie w całości lub we fragmencie objęte tajemnicą państwową – przypuszcza Kazimierz Olejnik, były prokurator krajowy.

O sprawie nic nie wie mecenas Ewa Łukaszewicz, pełnomocnik rodziny Aleksandra Szczygły. – Przyjęte jest, że w tego typu sytuacjach prokuratura wojskowa informuje pełnomocnika o podejmowanych działaniach – przyznaje.

Jakie dokładnie dane na temat gen. Gągora i Szczygły miały wyciec z wojskowego wywiadu? Dlaczego były gromadzone? Do kogo i po co miały trafić te informacje? Czy prokuratura postawiła zarzuty funkcjonariuszom SWW?

– Mogę tyko potwierdzić, że takie śledztwo jest prowadzone. Jednak ze względu na objęcie go klauzulą „ściśle tajne” nie mogę ujawnić żadnych szczegółów – ucina wszystkie pytania płk Dariusz Knapczyński, wiceszef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie ds. przestępczości zorganizowanej.

Reklama
Reklama

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=p.nisztor@rp.pl]p.nisztor@rp.pl[/mail][/i]

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie od kilku miesięcy prowadzi śledztwo dotyczące Służby Wywiadu Wojskowego – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.

Chodzi o podejrzenie, że funkcjonariusze SWW wynosili najtajniejsze dane polskiej armii. Do przestępstwa miało dojść między 1 czerwca 2008 roku a 29 marca 2010 roku. Jakie dane miały wyciekać z wywiadu? Z ustaleń „Rz” wynika, że m.in. informacje na temat najwyższych rangą oficerów wojska oraz urzędników państwowych.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Służby
Agent FSB ze stypendium polskiego rządu. Jak rosyjski szpieg znalazł się na specjalnej liście MSZ?
Służby
Akcja CBA. Były wiceminister został zatrzymany
Służby
Akcja CBA. Prezydent i wiceprezydent Nowego Sącza zatrzymani
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Służby
Ujawniamy kulisy cofnięcia Sławomirowi Cenckiewiczowi dostępu do tajemnic
Reklama
Reklama