– Jeśli egzekucja alimentów przez dwa miesiące jest bezskuteczna, to otwiera się droga do świadczeń alimentacyjnych z gminy – zauważa Tomasz Wardach z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Rodzina może się też ubiegać o zasiłek rodzinny z dodatkami. Tu obowiązuje mniej korzystne kryterium dochodowe – 504 zł na osobę w rodzinie. Do jej składu nie zalicza się oczywiście zaginionego. Gdy małżonek zaginął, to do wniosku o wsparcie trzeba dołączyć zaświadczenie jednostki policji o przyjęciu zgłoszenia zaginięcia.
[srodtytul]Bez renty[/srodtytul]
Dopóki ojciec nie zostanie uznany za zmarłego, nie ma jednak szans na rentę rodzinną.
– Przepisy ustawy o emeryturach i rentach z FUS nie mówią o świadczeniach dla osób, których żywiciel zaginął. Oznacza to, że o rentę rodzinną uprawnieni (wdowa, dzieci) mogą się ubiegać dopiero po śmierci ubezpieczonego, emeryta lub rencisty, i uzyskaniu aktu zgonu – wyjaśnia Mikołaj Skorupski, rzecznik prasowy ZUS.
Można dochodzić swoich praw przed sądem, ale szanse są niewielkie. Warto jednak pamiętać o [b]wyroku SN z 11 maja 2006 r. (sygn. I UK 320/05)[/b]. Sąd stwierdził, że w szczególnej sytuacji, jaką jest ubieganie się o rentę rodzinną po osobie, która została uznana za zmarłą, możliwe jest wypłacenie renty za okres wcześniejszy niż od miesiąca, w którym złożono wniosek. A można z nim wystąpić dopiero wtedy, gdy zaginiony zostanie uznany za zmarłego, czyli zwykle po dziesięciu latach od zaginięcia. To czas określony w kodeksie cywilnym. Ewentualne uprawnienia do renty rodzinnej pozostają zatem w zawieszeniu. Sąd zwrócił uwagę, że inna interpretacja stałaby w sprzeczności z celem renty rodzinnej – dostarczeniem środków utrzymania rodzinie. Nie rozstrzygnął jednak, za jaki okres wsteczny w tego typu sytuacjach renta się należy.