Reklama
Rozwiń
Reklama

Czy gminny urzędnik może sobie dorabiać

Czy doradca zawodowy w urzędzie pracy może podjąć dodatkowe zatrudnienie jako nauczyciel w szkole zawodowej i czy musi powiadomić o tym dyrektora urzędu oraz uzyskać jego zgodę na dodatkową pracę?

Aktualizacja: 23.03.2009 06:28 Publikacja: 23.03.2009 05:40

Czy gminny urzędnik może sobie dorabiać

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Red

Ta pozornie błaha kwestia dotyka podstaw ustroju RP i fundamentalnych zasad prawa pracy. Chodzi o zapisaną w konstytucji (art. 65), kodeksie pracy (art. 10 § 1 k.p.) oraz w dokumentach i umowach międzynarodowych (deklaracji praw człowieka ONZ, pakcie praw gospodarczych, społecznych i kulturalnych ONZ, konwencji nr 122 MOP dotyczącej polityki zatrudnienia i w Europejskiej Karcie Społecznej) zasadę wolności pracy i wolności wykonywania zawodu, którą wymienione akty zapewniają każdemu człowiekowi. Jej pochodną jest to, że nikomu nie można zabronić wykonywania zawodu. Systemowe wyjątki od niej może wprowadzić tylko ustawa, a indywidualny zakaz tego rodzaju może być orzeczony tylko w postępowaniu sądowym lub dyscyplinarnym.

[srodtytul]Wyjątki w polskim prawie[/srodtytul]

Polegają najczęściej na ograniczeniu liczby dodatkowych zajęć bądź dopuszczalności wykonywania tylko jednej – ściśle określonej – profesji (najczęściej nauczyciela akademickiego) lub też na wymogu uzyskania zgody na kolejne dodatkowe zatrudnienie. Tego rodzaju ograniczeniom podlegają np. nauczyciele akademiccy, sędziowie i prokuratorzy. Ogólniejszą normą prawną, w podtekście której zakaz taki częściowo się mieści, zawiera przepis art. 101[sup]1[/sup] § 1 k.p. o zakazie konkurencji pracowniczej. Jednak gdy takie sytuacje występują, muszą jednoznacznie wynikać z ustawy, a ich wykładnia nie może być rozszerzająca.

Zgodnie z [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=269029]ustawą z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy[/link] urzędy pracy są samorządowymi jednostkami organizacyjnymi, wobec czego osoby w nich zatrudnione są pracownikami samorządowymi. Z uwagi na brak przepisów szczególnych normujących ich stosunek pracy (wspomniana ustawa reguluje tylko wymagania kwalifikacyjne, jakie osoby te muszą spełniać) stosuje się do nich przepisy o pracownikach samorządowych (obecnie przepisy [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=292862]ustawy z 21 listopada 2008 r.[/link], dalej u.p.s.).

Podejmowania dodatkowych zajęć dotyczy jej art. 30, stanowiąc, że „Pracownik samorządowy zatrudniony na stanowisku urzędniczym nie może wykonywać zajęć pozostających w sprzeczności lub związanych z zajęciami, które wykonuje w ramach obowiązków służbowych wywołujących uzasadnione podejrzenie o stronniczość lub interesowność oraz zajęć sprzecznych z obowiązkami wynikającymi z ustawy”. Oznacza to, że:

Reklama
Reklama

- ustawa nie ustanawia generalnego zakazu podejmowania dodatkowych zajęć przez urzędników samorządowych;

- nie wymaga zgody przełożonego na ich podejmowanie;

- zabrania podejmowania tylko takich zajęć, które są sprzeczne bądź związane z obowiązkami służbowymi pracownika samorządowego lub z jego obowiązkami wynikającymi z ustawy.

Dodatkowym warunkiem jest, aby wykonywanie tych zajęć wywoływało uzasadnione podejrzenie o stronniczość lub interesowność.

[srodtytul]Tożsame, ale nie sprzeczne[/srodtytul]

Z okoliczności sprawy podanych przez czytelnika można wnosić, że zachodzi tu związek między obowiązkami wykonywanymi przez pracownika w ramach obowiązków służbowych i dodatkowym zajęciem. Są one, jak się wydaje, tożsame, nic natomiast nie wskazuje na to, aby pozostawały z tymi obowiązkami w sprzeczności, np. skutkowały niemożnością stawienia się do pracy w terminie wynikającym z rozkładu czasu pracy albo wpływały na obniżenie poziomu jakości świadczonej pracy. Zauważyć przy tym należy, że wedle § 13 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=73958]rozporządzenia MPiPS z 15 maja 1996 r. w sprawie usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień[/link] [b]pracodawca jest obowiązany zwolnić od pracy pracownika w celu przeprowadzenia zajęć dydaktycznych w szkole zawodowej, w szkole wyższej, w placówce naukowej albo w jednostce badawczo-rozwojowej,[/b] z tym że łączny wymiar zwolnień z tego tytułu nie może przekraczać sześciu godzin w tygodniu lub 24 godzin w miesiącu.

Reklama
Reklama

[srodtytul]O umowie-zleceniu informować nie trzeba[/srodtytul]

Trudno też założyć, choć wykluczyć tego nie można, że prowadzenie szkoleń w urzędzie pracy oraz w szkole zawodowej bądź innej narusza kodeksowy zakaz konkurencji pracowniczej albo obowiązki określone w art. 24 lub 25 u.p.s., jak również – że może wywoływać podejrzenie o stronniczość lub interesowność. Gdyby jednak tak było, to – z uwagi na skutek prawny, jaki pracodawca chciałby na podstawie art. 30 ust. 2 u.p.s. wywieść (tzw. zwolnienie dyscyplinarne), powinien zaistnienie tych przesłanek wykazać (art. 6 k.c. w zw. z art. 43 ust. 1 u.p.s. i art. 300 k.p.). W pewnym sensie może ono zresztą być formą realizacji tych obowiązków, zwłaszcza obowiązku stałego podnoszenia umiejętności i kwalifikacji zawodowych (art. 24 ust. 2 pkt 7 u.p.s.). Wiadomo bowiem, że prowadzenie zajęć dydaktycznych wymaga stałego poszerzania swojej wiedzy i umiejętności.

Co się tyczy powiadamiania pracodawcy o dodatkowych zajęciach, to u.p.s. ogranicza ten obowiązek tylko do prowadzenia działalności gospodarczej. Nie wymaga informowania o usługach świadczonych w innej formie, np. w ramach umowy-zlecenia.

[ramka][b]Z orzecznictwa[/b]

Prowadzenie przez pracownika działalności gospodarczej obejmującej czynności ściśle związane z jego obowiązkami stanowi przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę. Pracodawca nie musi przy tym wykazywać, że pracownik wykonywał swoje obowiązki stronniczo lub interesownie, a zwłaszcza, że uzyskiwał w związku z ich wykonywaniem jakiekolwiek korzyści[b] (I PKN 188/98)[/b]. [/ramka]

[i]Autor jest profesorem Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach[/i]

Ta pozornie błaha kwestia dotyka podstaw ustroju RP i fundamentalnych zasad prawa pracy. Chodzi o zapisaną w konstytucji (art. 65), kodeksie pracy (art. 10 § 1 k.p.) oraz w dokumentach i umowach międzynarodowych (deklaracji praw człowieka ONZ, pakcie praw gospodarczych, społecznych i kulturalnych ONZ, konwencji nr 122 MOP dotyczącej polityki zatrudnienia i w Europejskiej Karcie Społecznej) zasadę wolności pracy i wolności wykonywania zawodu, którą wymienione akty zapewniają każdemu człowiekowi. Jej pochodną jest to, że nikomu nie można zabronić wykonywania zawodu. Systemowe wyjątki od niej może wprowadzić tylko ustawa, a indywidualny zakaz tego rodzaju może być orzeczony tylko w postępowaniu sądowym lub dyscyplinarnym.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Waldemar Żurek ujawnia projekt reformy KRS. Liczy na poparcie prezydenta
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Nieruchomości
Ważne zmiany dla każdego, kto planuje budowę. Sejm przyjął ustawę
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Rząd kończy z patologiami w spółdzielniach mieszkaniowych. Oto, co chce zmienić
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama