Będzie więcej żłobków i legalnych opiekunek

Na wczorajszym posiedzeniu Rada Ministrów przyjęła przygotowane przez resort pracy założenia projektu ustawy o formach opieki nad dziećmi w wieku do lat trzech.

Rząd chce zwiększyć różnorodność form opieki nad najmłodszymi dziećmi. Planuje ograniczenie barier administracyjnych utrudniających tworzenie żłobków (dziś są one zakładami opieki zdrowotnej).

[srodtytul]W klubie malucha[/srodtytul]

– Działa dużo placówek zajmujących się opieką nad dziećmi. Na tym rynku panuje chaos. Ustawa ujednoliciłaby ich funkcjonowanie. Przede wszystkim dla rodziców stałoby się jasne, czego mogą się spodziewać po placówce posługującej się określoną nazwą. Jednocześnie wprowadzenie nowych warunków działalności polegającej na opiece nad dziećmi może budzić obawy niektórych placówek – zauważa Anna Rokicka, dyrektor warszawskiego przedszkola i żłobka Koala.

Dla niewielkich prywatnych podmiotów nowe przepisy mogą bowiem oznaczać konieczność dostosowania się np. do zmienionych wymagań lokalowych. Czasem niezbędna będzie np. rezygnacja z posługiwania się nazwą „żłobek” na rzecz „klub malucha” – placówki mniejszej, w której zostawia się dziecko na krócej.

[srodtytul]U niani w domu [/srodtytul]

Innym pomysłem na opiekę nad najmłodszymi dziećmi jest wprowadzenie instytucji dziennych opiekunów. Osoba taka prowadziłaby działalność w swoim domu. Miałoby to rozwiązać problem opieki w małych miejscowościach. Chętnych do zajmowania się maluchami w ten sposób wyłaniałby w drodze konkursu wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Samorząd także zatrudniałby opiekuna – na podstawie zlecenia. Z tytułu tej umowy ubezpieczałby go.

[b]Opiekun będzie mógł mieć pieczę maksymalnie nad pięciorgiem dzieci.[/b] Przed podjęciem opieki będzie musiał odbyć 160-godzinne szkolenie. Krótsze, 40-godzinne wystarczy tym, którzy mają wykształcenie medyczne lub pedagogiczne oraz co najmniej półroczne doświadczenie w pracy z dziećmi.

Inaczej mają wyglądać zasady świadczenia usług przez nianię. Różnica polega głównie na tym, że będą ją zatrudniać rodzice dzieci do trzech lat. – Teraz niania zajmuje się dwójką moich maluchów w wieku dwóch i czterech lat. Czy miałabym zawrzeć umowę na opiekę nad tylko jednym z nich? – zastanawia się Anna S. z Łodzi.

Jeśli taki kontrakt zostanie zarejestrowany w gminie, to wójt, burmistrz lub prezydent miasta odprowadzi składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne (finansowane z budżetu państwa) od kwoty najniższego wynagrodzenia. [b]Jeśli niania będzie zarabiać więcej, to od różnicy między wynagrodzeniem minimalnym a otrzymywanym składki zapłacą rodzice.[/b] Umowę z nianią będzie mogło także podpisać kilka rodzin.

[srodtytul]Musi być łatwo[/srodtytul]

Trudno przewidzieć, jak dokładnie będzie wyglądała ta ulga. – Rozwiązanie musi być proste, aby było atrakcyjne dla rodziców. Powinno się ograniczać do zapłacenia określonej kwoty. Jeśli się okaże, że to rodzice muszą dopełniać formalności ubezpieczeniowo-podatkowych, to można się spodziewać, że będzie nieskuteczne – zauważa Anna Misiak, doradca podatkowy w kancelarii MDDP.

Przypomina, że przed 2007 r. przysługiwała ulga podatkowa polegająca na tym, że opłacone za nianię składki na ubezpieczenia społeczne, finansowane z własnych środków, można było po 12 miesiącach zatrudniania odliczyć od podatku. Skorzystało z niej tylko 1026 płatników.

[ramka][b]Rozmowa[/b]

[b]Jolanta Fedak[/b] | [i]minister pracy i polityki społecznej[/i]

[b]Czy liczy pani, że tym razem uda się wyciągnąć nianie z szarej strefy?[/b]

Z punktu widzenia rynku pracy nielegalne zatrudnienie niań nie jest największym problemem. Zwłaszcza że w zakresie usług świadczonych sobie nawzajem w rodzinie nie wszystko da się policzyć i zadekretować. Była już propozycja ulgi podatkowej na zatrudnianie niani. Podchodzimy do tego zagadnienia drugi raz. Rozwiązania przewidziane dla niań, czyli opłacanie za nich składek z budżetu państwa od wynagrodzenia minimalnego, będzie mieć istotne znaczenie dla ich sytuacji ubezpieczeniowej.