Trudno rozstrzygnąć tę kwestię w sposób jednoznaczny, nie budzący wątpliwości i dający się zastosować do każdej bez wyjątku sytuacji.
Przede wszystkim [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=184117]ustawa o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne (Dz.U. 2006 r. nr 216, poz. 1584 ze zm.)[/link] - dotycząca zajmowania kilku stanowisk - milczy na temat radnych.
[b]Ustawa ta wprowadza bezwzględny zakaz łączenia pracy samorządowej z członkostwem w zarządzie spółki kapitałowej[/b], ale na poziomie gminy (miasta) dotyczy tylko wójta, burmistrza, prezydenta miasta, zastępcy wójta, zastępcy burmistrza, zastępcy prezydenta miasta, skarbnika gminy, sekretarza gminy, kierownika gminnej jednostki organizacyjnej, osoby zarządzającej i członka organu zarządzającego gminną osobą prawną oraz innych osób wydających decyzje administracyjne w imieniu wójta, burmistrza albo prezydenta miasta. [b]O radnych nie ma w niej ani słowa[/b].
Odpowiedzi na pytanie czytelnika można jednak szukać w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=DC96EBCA70FFDE986E05868C38FA6493?id=163433]ustawie o samorządzie gminnym (Dz.U. z 2001 r. nr 142, poz. 1591 ze zm.)[/link]. Niestety, nie jest ona jednoznaczna. Z ustawy wynika bowiem, że [b]radnemu rady gminy nie wolno podejmować dodatkowych zajęć mogących podważyć zaufanie wyborców do wykonywania mandatu[/b] (art. 24e ustawy o samorządzie gminnym). Tylko tyle.
Nawet znając strukturę właścicielską spółki trudno byłoby mi ocenić, czy przewodniczący rady miasta dopuścił się naruszenia prawa, czy nie.