Czy jako właściciel nieruchomości jestem zobowiązany do ponoszenia opłaty adiacenckiej, jeśli moja nieruchomość nie jest podłączona do kanalizacji (nawet nie przechodzą przez nią żadne rury kanalizacyjne)? Proszę o podanie podstawy prawnej
- pisze czytelnik.
Zasady pobierania opłatyy adiacenckiej reguluje ustawa z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz. U. z 11 czerwca 2010 r. Nr 102, poz. 651 z późn. zm.). Wedle tej ustawy opłata adiacencka jest formą uczestnictwa właścicieli nieruchomości w kosztach budowy urządzeń infrastruktury technicznej, czyli - jak wynika z art. 143 ust. 2 u.g.n. - dróg oraz przewodów lub urządzeń wodociągowych, kanalizacyjnych, ciepłowniczych, elektrycznych, gazowych i telekomunikacyjnych. Ich budowa musi być sfinansowana przynajmniej w części ze środków m.in. Skarbu Państwa, gminy czy dotacji UE.
Decyzje ustalające opłatę mogą być wydawane każdorazowo po stworzeniu warunków do podłączenia nieruchomości do poszczególnych urządzeń infrastruktury technicznej (art. 145 ust. 1 u.g.n.). Wynika z tego, że nieruchomość wcale nie musi być podłączona do kanalizacji, wystarczy, że gmina stworzyła warunki do jej podłączenia. Rury od gminnych urządzeń kanalizacyjnych nie muszą przebiegać przez grunt czytelnika, by gmina mogła nałożyć opłatę adiacencką. Prawdopodobnie rurociąg został wybudowany niedaleko granicy działki czytelnika, teraz on oraz inni właściciele okolicznych posesji mogą, jeśli chcą, podłączyć się do niego. Oczywiście podłączenie takie muszą sobie sfinansować sami.
Gmina ma prawo pobrać opłaty w ciągu trzech lat od stworzenia warunków do podłączenia. Ale tylko wtedy, gdy w dniu stworzenia warunków w gminie obowiązywała uchwała rady ustalająca wysokość stawki procentowej opłaty adiacenckiej. Stawka ta wynosi maksymalnie 50% różnicy między wartością nieruchomości przed i po wybudowaniu urządzeń.