Reklama

Były szef PKW: Wybory mogły się odbyć 10 maja

Wybory mogły się odbyć 10 maja; szermowanie koronawirusem wywołało wiele szkód – mówi Wiesław Kozielewicz, sędzia SN, były przewodniczący PKW.

Aktualizacja: 04.08.2020 19:49 Publikacja: 04.08.2020 19:22

Wiesław Kozielewicz

Wiesław Kozielewicz

Foto: materiały prasowe

Czy to były legalne, wolne i równe wybory prezydenckie?

Pandemia zmieniła warunki wszystkim. Byłoby jednak lepiej, gdyby przeprowadzono je 10 maja albo gdyby tego dnia wieczorem Państwowa Komisja Wyborcza, której politycy odebrali liczne uprawnienia, ogłosiła, że nie wybrano prezydenta, co pozwoliłoby Sądowi Najwyższemu częściowo unieważnić wybory i przeprowadzić je w czerwcu.

A teraz mamy problem prawny.

Zdecydowano się na ryzykowny sposób rozwiązania sytuacji. Szermowanie wirusem przez polityków, naukowców i media wyrządziło wiele szkód. Odbyły się przecież w marcu we Francji, a w kwietniu w Korei Płd.

My mieliśmy je w czerwcu i lipcu, a nowa izba SN uznała, że wybór jest ważny, protesty nieistotne dla wyniku. Słusznie?

Reklama
Reklama

SN bardzo wąsko może interpretować kodeks wyborczy i przesłanki ważności procedury, dzięki czemu mieści się w rygorach ustawy. Rygory dla protestów też są bardzo wąskie.

Czy SN mógł oceniać konstytucyjność wyborów?

Moim zdaniem nie. Mógł się jedynie zwrócić w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego, ale wtedy nie zmieściłby się w krótkim terminie do podjęcia uchwały. Ten termin w dotychczasowym orzecznictwie SN był święty, choć moim zdaniem mógłby taki nie być. Gdy chodzi o wybory parlamentarne, to SN orzeka po inauguracyjnej sesji Sejmu i Senatu, gdy posłowie dawno są zaprzysiężeni, a marszałkowie izb wybrani. Nic by się nie stało, gdyby było podobnie przy wyborze prezydenta. To było do pomyślenia, ale chyba nie chciano ryzykować. Zmiana linii wymaga odważnego zakwestionowania ćwierćwiecza dorobku.

A zarzuty o sprzyjanie przez media i władze jednemu kandydatowi? SN mógł ocenić, że to wypaczyło wynik?

Można powiedzieć, że sąd – uznając te zarzuty za nieudowodnione i nieistotne – utrzymał 30-letnią linię orzeczniczą SN. Podobne zarzuty formułował w 1990 r. Stan Tymiński, a i później pojawiały się podobne zastrzeżenia.

Czytaj także:

Reklama
Reklama
Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama