Właściciel nieruchomości został ukarany za usunięcie bez wymaganego zezwolenia trzech drzew, tj. sosny zwyczajnej, buku zwyczajnego i robinii akacjowej.Karę miał zapłacić w ciągu czternastu dni. Była to jednak dla niego zbyt wysoka kwota. Z tego powodu wystąpił do gminy o jej rozłożenie na raty.
Burmistrz odmówił choć - jak sam przyznał - ukaranemu nie wiodło się się najlepiej i mógł mieć problemy z jej zapłatą.Nie mniej jednak nie dopełnił wszystkich formalności. Do wniosku o rozłożenie na raty nie dołączył bowiem dokumentów potwierdzających dochód uzyskiwany przez osoby z nim mieszkające. Stąd ta odmowa.
Ukarany odwołał się a Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję gminy i przekazało jej sprawę do ponownego rozpatrzenia. SKO stwierdziło, że ustalenia faktyczne, co do sytuacji życiowej skarżącego nie były dokładne. Burmistrz powinien rozważyć ją uwzględniając datę rozstrzygania, w tym sytuację majątkową widzianą przez pryzmat możliwości ekonomicznych i źródeł dochodu.
Po ponownym rozpatrzeniu sprawy burmistrz rozłożył należność z tytułu kary na 6 rat . Właściciel nieruchomości postanowił się jednak raz jeszcze odwołać do SKO. Chciał bowiem całkowitego lub częściowego umorzenia wymierzonej kary.
Tym razem SKO stanęło po stronie burmistrza i utrzymało decyzję w mocy. Uznało bowiem, że ustalenia faktyczne gminy, co do sytuacji życiowej skarżącego są dokładne.