Punkt selektywnej zbiórki odpadów ma być stacjonarny

Więcej odpadów będzie można przynieść do gminnych punktów, które przyjmują to czego nie zabierają śmieciarki.

Publikacja: 14.07.2014 17:13

Punkty selektywnej zbiórki odpadów (PSZOK) w gminach mają być stacjonarne. Dlatego samorząd nie będzie mógł zastąpić takich punktów ciężarówką, która raz na jakiś czas pojawi się na osiedlu i zabierze od mieszkańców stare meble, telewizory czy opony samochodowe.

Określenie, że tzw. PSZOKI mają być stacjonarne znalazło się w poselskim projekcie nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, nad którym pracuje Sejm. Takie doprecyzowanie to nie przypadek. Już obecne przepisy wymuszają na gminach tworzenie PSZOK-ów. Mimo to w niektórych rejonach wciąż ich nie ma. Ponadto cześć gmin nie ich organizuje i próbuje je zastępować tzw. mobilnymi PSZOK-ami czyli wspomnianą ciężarówką, która jeździ od domu do domu i zabiera np. odpady wielkogabarytowe.

Posłowie PO, którzy przygotowali ten projekt nie stawiają jednak krzyżyka na mobilnych PSZOK-ach. Ich intencją jest jednak to, by istniał stacjonarny punkt, do którego w dowolnej chwili można dostarczyć np. stary telewizor czy gruz po niewielkim remoncie w mieszkaniu.

Maciej Kiełbus z kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners ocenia, że proponowana zmiana ograniczy swobodę gmin w tworzeniu PSZOK-ów.

- Obecnie obowiązujące przepisy mają bowiem zdecydowanie szerszy zakres i pozwalają na przyjmowanie elastycznych rozwiązań dostosowanych do specyfiki poszczególnych gmin. Ustawodawca nie przesądza bowiem wprost czy te punkty maja być stacjonarne czy mobilne – mówi prawnik.

Zgodnie z projektem nieco szerszy będzie katalog odpadów, jakich pozbędziemy się w takich PSZOK-ach. Dziś przepisy pozwalają przynieść do takiego punktu przeterminowane lek, chemikalia, zużyte baterie i akumulatory, stare sprzęty elektryczne i elektroniczne, meble, odpady budowlane, zużyte opony, a także np. skoszoną trawę. Po zmianach do PSZOK-a będzie można dostarczyć także popiół z kominka czy pieca. Projektodawcy wskazują, że dzięki temu ludzie nie będą wsypywać popiołu do kubłów z innymi odpadami, co je brudzi i tym samym utrudnia ich odzysk i przetworzenie.

Projekt nowelizacji ustawy pozwala jeszcze bardziej rozszerzyć listę odpadów, jakie przyjmie PSZOK. Gmina sama będzie mogła w regulaminie utrzymania czystości i porządku wskazać co jeszcze ma przyjmować PSZOK. Ponadto katalog śmieci, jakie mają przyjmować takie punkty będzie mógł rozszerzyć minister środowiska w drodze rozporządzenia.

Jak się okazuje gminy nie powinny jednak poprzestawać na jednym PSZOK-u na swoim terenie.

- Projektodawcy konsekwentnie (podobnie jak ma to miejsce obecnie) posługują się w projekcie PO pojęciem „punktów" w liczbie mnogiej, co zdaje się potwierdzać interpretację, iż na terenie każdej z gmin funkcjonować mają co najmniej dwa tego typu obiekty – zwraca uwagę Maciej Kiełbus. Jego zdaniem ustawodawca, jak i projektodawca świadomie posługują się liczbą mnogą w tym zakresie. Jednak w jego ocenie to rozwiązanie jest dyskusyjne, biorąc pod uwagę zróżnicowanie poszczególnych gmin. Przekonuje, że system PSZOK inaczej winien być bowiem kształtowany w gminach miejskich o zwartej zabudowie, inaczej zaś w gminach wiejskich.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr