Przyjęta w lipcu uchwała Rady Miasta Krakowa od początku budziła wątpliwości wojewody. W jej myśl na teren parku, czyli m.in. obleganego kąpieliska poza kolejnością miały wchodzić osoby posiadające Kartę Krakowską. Czyli te w mieście zameldowane lub się w nim rozliczające (chodzi o podatek dochodowy od osób fizycznych), a także m.in. ich dzieci. Wstęp dla wszystkich jest i będzie bezpłatny.
Wojewoda: wpuszczanie poza kolejnością niezgodne z konstytucją
W poniedziałek wojewoda Krzysztof Jan Klęczar wydał rozstrzygnięcie nadzorcze, którym stwierdził nieważność tej uchwały. Uznał, że narusza ona konstytucyjne zasady: równego traktowania, sprawiedliwości społecznej, poprawnej legislacji i wolności poruszania się.
Biuro wojewody informuje, że nierówne traktowanie miałoby dotknąć nie tylko osoby spoza miasta, ale też samych krakowian – ci drudzy zostaliby bowiem podzieleni na tych, którzy Krakowską Kartę mają i tych, którzy jej nie wyrobili. - Tymczasem Karta Krakowska jest przywilejem, a nie obowiązkiem mieszkańców – przypomina urząd. I unaocznia, że kartę może mieć nawet niemieszkający w stolicy Małopolski, a jedynie rozliczający się w krakowskim urzędzie skarbowym.
Sprawa kąpieliska na Zakrzówku trafi do sądu?
Wojewoda uznał, że parki miejskie, podobnie jak drogi publiczne czy obiekty sportowe, są miejscami użyteczności publicznej. - Wprowadzenie regulacji wyrażonych w uchwale ogranicza zatem swobodę poruszania się, a co za tym idzie – jest niezgodne z prawem – wskazuje małopolski urząd. Umożliwienie wejście na teren miejskiego parku poza kolejnością dla jednej grupy oznacza też ograniczenie prawa do przebywania w miejscach publicznych dla pozostałych osób, niespełniających przyjętego kryterium. Zapisy uchwały – według wojewody – godziły też w zasadę państwa unitarnego.
Sprawa może trafić do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Prawomocne rozstrzygnięcie wojewody oznacza, że uchwała zostanie wyeliminowana z obrotu prawnego