Zmienione przepisy powodują, że pracownicy samorządowi, przynajmniej niektórzy, będą dostawać wyższe wynagrodzenia zasadnicze i dodatki funkcyjne. Część z nich została jednak pozbawiona dodatków za uciążliwe lub szczególne warunki pracy i za dodatkowo powierzone zadania. Korzystają ponadto z gwarancji niepomniejszania dotychczas pobieranej pensji. Oznacza to również spory wysiłek logistyczny i organizacyjny dla samych pracodawców samorządowych. Wdrożenie w życie opisanych zmian nie przebiegnie też tak samo u wszystkich z nich. Eksperci twierdzą, że tam, gdzie są regulaminy płacowe, należy je zmodyfikować, a potem odpowiednio poprawić indywidualne angaże podwładnych. Wszystko zależy od tego, czy u danego pracodawcy są regulaminy lub inne przepisy płacowe, czy nie. Ale nawet jeśli nie mają takich regulacji, nie jest też łatwa zmiana umowy o pracę, aktu mianowania czy powołania. Stawki wynagrodzenia zasadniczego oraz dodatków do niego stanowią bowiem istotny element każdej umowy o pracę. Nie są to jednak parametry łatwe do korekty. Zwłaszcza że mamy do czynienia z pracownikami sfery budżetowej, czyli grupą zawodową, której zasady płacowe w sposób „prawie” wyczerpujący określają ustawy i rozporządzenia.
Stosunkowo łatwo pójdzie szefom samorządowym z tymi pracownikami, których zasad opłacania nie mogą określać regulaminy wynagradzania i układy zbiorowe. W świetle art. 239 § 3 kodeksu pracy chodzi o zaangażowanych na podstawie wyboru, mianowania i powołania w:
- urzędach marszałkowskich,
- starostwach powiatowych,
- urzędach gminy.