Straż nie chce z urzędnikiem

Czy strażnicy miejscy łamią prawo, asystując przy zabieraniu towaru kupcom? Szeregowi pracownicy SM twierdzą, że tak. I unikają takich akcji. Ratusz uważa, że wszystko jest w porządku

Publikacja: 12.05.2010 03:00

Generalne likwidowanie nielegalnego handlu zaczęło się rok temu. Tu „nalot” na Wileniak

Generalne likwidowanie nielegalnego handlu zaczęło się rok temu. Tu „nalot” na Wileniak

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Od roku strażnicy towarzyszyli urzędnikom ratusza przy zatrzymywaniu towarów nielegalnie handlujących sprzedawców. Specjalnym zarządzeniem zdecydowała o tym prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

[srodtytul]Tylko w Warszawie?[/srodtytul]

Funkcjonariusze mówią, że takiej asysty się wstydzą. Dlaczego? – Bo jest niezgodna z prawem – twierdzą. – Kiedy stoję obok urzędnika, który zabiera towar handlarzom, tylko czekam, żeby to się szybko skończyło. Przecież na każdorazowe rekwirowanie mienia powinien wydać zgodę sąd – żalą się strażnicy. I pytają. – Czy jak pasażer nie ma biletu, to kanar zamiast wystawić mandat, może zabrać mu buty? Przecież to absurd. A my właśnie tak działamy. Zamiast dać mandat, bierzemy towar. Jakbyśmy asystowali w przestępstwie.

Strażnicy dodają, że tylko w Warszawie SM uczestniczy przy zatrzymywaniu towaru.

– W żadnym innym mieście się z tym nie spotkałem – przyznaje Artur Hołubiczko, szef komendantów SM w Polsce.

Potwierdza to Miłosz Jurgielewicz, rzecznik straży miejskiej w Gdańsku: – My nie asystujemy przy rekwirowaniu towarów. Inaczej walczymy z nielegalnym handlem. Wystawiamy mandaty i kierujemy wnioski do sądu – mówi rzecznik.

Hołubiczko przyznaje, że samorządy starają się, by powrócił przepis z lat 90., mówiący o prawie do tymczasowego zajęcia towaru. – Ale jeszcze nie wrócił. A w oparciu o [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=D0AD71E15FFDF8C8BB4865DEC7FA5827?id=345477]kodeks wykroczeń[/link] nie można zatrzymywać mienia kupców. Ale może w Warszawie straż działa na podstawie innych przepisów – ironizuje się Hołubiczko.

[srodtytul]Nielegalnych coraz mniej[/srodtytul]

– Działamy na podstawie zarządzenia pani prezydent, w oparciu o kodeks cywilny – mówi wiceburmistrz Mokotowa Wojciech Turkowski. – Jesteśmy właścicielami terenu, który handlarze nielegalnie zajmują. Więc jako właściciel mamy prawo towar usunąć. A my go nie rekwirujemy, a jedynie deponujemy w magazynie.

Burmistrz dodaje, że takie rekwirowanie towaru dało dobre rezultaty. – Rok temu likwidowaliśmy nawet 40 nielegalnych stoisk miesięcznie, a teraz trzy, cztery – mówi Turkowski. A władze miasta przypominają, że handlarze mogą towar odebrać po zapłaceniu należnych opłat i okazaniu dokumentu potwierdzającego prawo do towaru. – Odbiera nie więcej niż 10 proc. kupców – przyznają urzędnicy.

[srodtytul]Po radę do prawnika[/srodtytul]

Strażników ani metody, ani efekty ratusza nie przekonują. Ci, którzy nie chcą asystować przy zajęciu towaru kupcom, poszli po poradę do związków zawodowych.

– Na razie badamy sprawę, poproszę o opinię prawników – mówi Artur Jarecki, szef „Solidarności’80” w SM. Ale oficjalnie stołeczna straż problemu nie widzi.

– Straż ma obowiązek udzielać asysty pracownikom administracji samorządowej na ich wniosek – mówi Monika Niżniak, rzecznik warszawskiej SM.

Radca prawny z kancelarii Wardyński i Wspólnicy Magdalena Niziołek przyznaje, że prezydent Warszawy miała prawo usunąć rzeczy handlujących z zajmowanego przez nich terenu należącego do miasta.

– Kodeks cywilny stanowi jedynie, że w takim przypadku, właścicielowi nie wolno stosować przemocy względem osób – dodaje Niziołek.

– Miasto nie powinno handlarzom zabierać mienia. Ma inne możliwości – mówi jeden z kupców. – I nie dziwię się, że dla strażników miejskich takie asysty są nieprzyjemne.

Od roku strażnicy towarzyszyli urzędnikom ratusza przy zatrzymywaniu towarów nielegalnie handlujących sprzedawców. Specjalnym zarządzeniem zdecydowała o tym prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

[srodtytul]Tylko w Warszawie?[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr