Od roku strażnicy towarzyszyli urzędnikom ratusza przy zatrzymywaniu towarów nielegalnie handlujących sprzedawców. Specjalnym zarządzeniem zdecydowała o tym prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
[srodtytul]Tylko w Warszawie?[/srodtytul]
Funkcjonariusze mówią, że takiej asysty się wstydzą. Dlaczego? – Bo jest niezgodna z prawem – twierdzą. – Kiedy stoję obok urzędnika, który zabiera towar handlarzom, tylko czekam, żeby to się szybko skończyło. Przecież na każdorazowe rekwirowanie mienia powinien wydać zgodę sąd – żalą się strażnicy. I pytają. – Czy jak pasażer nie ma biletu, to kanar zamiast wystawić mandat, może zabrać mu buty? Przecież to absurd. A my właśnie tak działamy. Zamiast dać mandat, bierzemy towar. Jakbyśmy asystowali w przestępstwie.
Strażnicy dodają, że tylko w Warszawie SM uczestniczy przy zatrzymywaniu towaru.
– W żadnym innym mieście się z tym nie spotkałem – przyznaje Artur Hołubiczko, szef komendantów SM w Polsce.