Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim rozpatrywał sprawę dwóch pracownic Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Szpitala Powiatowego w Drezdenku.
Obie uległy wypadkowi w okresie jesienno-zimowym po przekroczeniu bramy szpitala, ale kilka minut przed godziną, w której powinny rozpocząć pracę. Jedna z nich w wyniku nierówności na drodze spadła z roweru i uszkodziła kolano. Druga poślizgnęła się na oblodzonym parkingu i skręciła kostkę. Obie domagały się od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy. Ten odmówił wypłaty.
Sąd Rejonowy przyznał rację pracownicom. Sąd Okręgowy nie miał pewności, jak zakwalifikować wypadek na parkingu. Dlatego zapytał Sąd Najwyższy, czy zdarzenie, które nastąpiło na terenie zakładu, ale przed rozpoczęciem pracy, podlega ustawie z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jedn.: DzU z 2009 r. nr 167, poz. 1322) czy też ustawie z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS (tekst jedn. DzU z 2009 r. nr 153, poz. 1227).
Sąd Okręgowy przychylał się do poglądu, że celem ubezpieczenia wypadkowego jest ochrona z tytułu wypadku w czasie wykonywania pracy, a pracodawca nie może ponosić odpowiedzialności za inne zdarzenia niepozostające w bezpośrednim związku z nią. Sąd Najwyższy nie zgodził się z taką wykładnią (sygnatura akt: III UZP 6/12).
Halina Kiryłło, sędzia sprawozdawca, zaznaczyła, że dopiero tzw. ustawa wypadkowa rozróżniła pojęcia „wypadek w pracy" i „w drodze do pracy", ale nie wpłynęła na zmianę definicji tego pierwszego.