Spółki wodociągowe wykorzystują pozycję monopolisty

Przedsiębiorstwa wodociągowe narzucają klientom niekorzystne warunki zakupu wody - uważa UOKiK. Każą sobie za nią płacić, nawet gdy w ogóle nie nadaje się do użytku

Aktualizacja: 03.01.2007 14:22 Publikacja: 03.01.2007 00:01

Spółki wodociągowo-kanalizacyjne to na swoim terenie monopoliści. Przykładem jest Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Hrubieszowie. Przez pięć lat w regulaminie świadczenia usług znajdował się zapis, że w razie dostarczenia wody o złej lub pogorszonej jakości albo słabym ciśnieniu odbiorcy przysługuje upust w maksymalnej wysokości 10 lub 20 proc. należności. PGKiM zastrzegło, że 20-proc. bonifikata przysługuje tylko Spółdzielni Mieszkaniowej im. Stanisława Staszica. Dlaczego? Bo tylko ona wynegocjowała upust w tej wysokości.

Lubelska delegatura Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zakwestionowała oba zapisy.

- Upust powinien być ustalany proporcjonalnie do skali pogorszenia jakości wody. Spółka nie miała prawa ustalać sztywnych stawek - wyjaśnia Ewa Wiszniewska, dyrektor delegatury UOKiK w Lublinie.

PGKiM nie miało też prawa różnicować swoich klientów. UOKiK kazał spółce zmienić drugi zapis (z pierwszego przedsiębiorstwo wycofało się już w trakcie postępowania) oraz nałożył na nią karę w wysokości 7417zł.

W całym kraju delegatury UOKiK prowadzą ponad 20 postępowań przeciwko przedsiębiorstwom wodociągowym. Kilkadziesiąt już zakończyło się decyzją stwierdzającą naruszenie zbiorowych interesów konsumentów bądź praktyki monopolistyczne. Przedsiębiorstwa tłumaczą, że takie wzorce umów funkcjonują od lat. Zapis o wysokości upustu był konsultowany z Urzędem Antymonopolowym i w 1993 r. zaakceptowany przez ten urząd w umowie ramowej. - Przyjęta przed kilkunastu laty wielkość upustu oparta została na ówczesnych statystykach -przekonuje Halina Szyłkajtis, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Lublinie.

Upusty to niejedyne nieprawidłowości. Przedsiębiorstwa zastrzegają np., że jeśli wykażą zawiniony przez odbiorcę zabór, uszkodzenie lub przemieszczenie wodomierza, należność za pobraną wodę ustalą odpowiednio do ilości, która mogła przepłynąć pełnym przekrojem rury lub przyłącza wodociągowego od ostatniego odczytu.

-To nieuczciwe i nielogiczne, bo spółki od razu zakładają stałe, maksymalne wykorzystywanie wody. Ponadto sankcje za takie zdarzenia wynikają wprost z ustawy i kodeksu cywilnego. Nie można karać podwójnie za to samo - uważa Jarosław Bystrzanowski, główny specjalista w delegaturze UOKiK we Wrocławiu.

Przedsiębiorstwa zastrzegają również, że nie ponoszą odpowiedzialności odszkodowawczej za awarie i przerwy w świadczeniu usług wywołane brakiem wody w ujęciu lub awarią sieci.

- Jeśli przerwa w dostawie wody wynika z zaniedbań w konserwacji urządzeń głębinowych, to dlaczego odbiorca ma ponosić konsekwencje? W ten sposób spółki czerpią nieuzasadnione korzyści, bo każą sobie płacić za coś, czego nie dostarczyły - uważa Bystrzanowski.

Urząd kwestionuje też niekorzystne dla klientów terminy płatności. Z rozporządzenia ministra infrastruktury z 12 marca 2002 r. w sprawie określania taryf wynika, że jest na to 14 dni. Wiele przedsiębiorstw ustaliło terminy krótsze.

Ewa Wiszniewska podkreśla, że w umowach często brakuje podstawowych informacji wymaganych przez ustawę o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków.

Spółki nie informują np. o terminach płatności i okresach rozrachunkowych ani o terminach i sposobie rozpatrywania reklamacji czy przysługujących odbiorcy uprawnieniach. -Brakuje informacji o okolicznościach odcięcia wody lub zamknięcia przyłącza, gdy konsument nie wywiązuje się z umowy -wylicza Alicja Kral, szefowa delegatury UOKiK w Katowicach.

Po wszczęciu postępowań spółki zazwyczaj dostosowują umowy do przepisów i orzecznictwa Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie. Przedstawiciele UOKiK przyznają jednocześnie, że skontrolowali niewielki procent tego typu przedsiębiorstw.

- Wzory umów funkcjonują od lat, ale nikt z przedsiębiorców nie zadał sobie trudu, by sprawdzić, czy są zgodne z prawem - mówi dyr. Wiszniewska.

Spółki wodociągowo-kanalizacyjne to na swoim terenie monopoliści. Przykładem jest Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Hrubieszowie. Przez pięć lat w regulaminie świadczenia usług znajdował się zapis, że w razie dostarczenia wody o złej lub pogorszonej jakości albo słabym ciśnieniu odbiorcy przysługuje upust w maksymalnej wysokości 10 lub 20 proc. należności. PGKiM zastrzegło, że 20-proc. bonifikata przysługuje tylko Spółdzielni Mieszkaniowej im. Stanisława Staszica. Dlaczego? Bo tylko ona wynegocjowała upust w tej wysokości.

Pozostało 86% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów