To efekt spadku dochodów miast z PIT i CIT. Ale eksperci od promocji przekonują, że ich działalność częściej polega nie na wydawaniu kolejnego foldera, lecz na integrowaniu urzędników, mieszkańców i firm wokół tworzącej się marki miasta.
Budżet działań promocyjnych Szczecina ma być niższy o 1,2 mln zł. W tym wynosi 6 mln zł. Od roku w ramach specjalnej strategii miasto jest reklamowane jako “Floating Garden” (Pływający Ogród – red.). Zielono-niebieskie znaki graficzne mają skusić obcokrajowców i wzbudzić dumę wśród mieszkańców. Portowo-przemysłowe miasto chce się przekształcić w ekologiczny zakątek z atrakcjami dla żeglarzy i nową mariną. Po roku nowe logo właściwie rozpoznaje już połowa mieszkańców.
– Udało nam się skutecznie dotrzeć do mieszkańców – mówi Piotr Wachowicz, szef biura promocji Szczecina. Przygotowano też program rozwoju miasta do 2050 r. W piątek Szczecin był współgospodarzem branżowej konferencji miejskich marketingowców w Warszawie.
W przypadku metropolii wydatki na promocję są rozproszone w wielu wydziałach, poza promocją – w sporcie, kulturze, turystyce. Zawiłości prawne powodują, że w rubryki dotyczące promocji wpisywane są działania mające niewiele z nią wspólnego. Budżet Krakowskiego Biura Festiwalowego, organizującego najważniejsze imprezy, w 2010 r. ma spaść z 30,9 mln zł do 25 mln. O 600 tys. zł więcej dostanie za to krakowskie Biuro Marketingu Turystycznego (w sumie 4 mln zł).
Budżet na promocję Lublina podlegający Kancelarii Prezydenta spadnie o 20 proc., do 4 mln zł. Dotychczasowe kampanie billboardowe zastąpi film reklamowy wyświetlany w kinach ośmiu miast Polski. Dla mieszkańców będzie przeznaczony m.in. program lojalnościowy marki Lublin. – Najważniejszym wydarzeniem kulturalnym będzie pięciodniowy Carnaval Sztuk-Mistrzów – mówi Marika Mierzejewska z urzędu miasta. Będzie to połączenie sztuki alternatywnej i pokazów cyrkowych.