Reklama

Prof. Zoll o pełnomocniku ds. Praw Człowieka

W Ministerstwie Sprawiedliwości powstał projekt rozporządzenia, na mocy którego ma zostać powołany pełnomocnik Rządu ds. Praw Człowieka, który w randze sekretarza stanu działałby w ramach tego resortu. Jego obowiązki byłyby w znacznym stopniu zbieżne z tym, czym zajmuje się Rzecznik Praw Obywatelskich. - Ten pomysł to kompletne nieporozumienie - mówi prof. Andrzej Zoll, były RPO.

Aktualizacja: 29.11.2019 00:57 Publikacja: 29.11.2019 00:30

Prof. Andrzej Zoll

Prof. Andrzej Zoll

Foto: Fotorzepa/Kuba Kamiński

Ministerstwo przekonuje w projekcie rozporządzenia, że powołanie pełnomocnika jest w pełni uzasadnione, "uwzględniając wagę zadania, jakim jest zapewnienie przez Rzeczpospolitą Polską odpowiedniego poziomu ochrony praw człowieka". Miałby on wypowiadać się w kwestiach polskiego prawa w kontekście wyroków unijnego Trybunału Sprawiedliwości czy Trybunału Praw Człowieka lub Komisji Europejskiej. Pełnomocnik odpowiadałby także m.in. za współpracę z Komisją Wenecką oraz zajmował się sytuacją polskich obywateli, których prawa człowieka zostałyby naruszone przez polski wymiar sprawiedliwości - czym już zajmuje się RPO.

- To jest idea powołania "anty-Bodnara", tyle że w pełni zależnego od władzy. Kompletny nonsens - tak pomysł ocenia były RPO i były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll.

Czytaj także: Adam Bodnar i „wewnętrzna rewolucja" praw człowieka

Poseł PiS i były rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak przekonuje jednak, że idea powołania pełnomocnika jest absolutnie słuszna, a jego kompetencje będą "interdyscyplinarne".

Przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości projekt rozporządzenia zakłada, że specjalny pełnomocnik Rządu ds. Praw Człowieka miałby kompetencje i obowiązki niemal tożsame z tymi, które już dziś wypełnia Rzecznik Praw Obywatelskich.

Reklama
Reklama

Oznacza to, że pełnomocnik - w randze sekretarza stanu w ministerstwie - miałby zajmować się m.in. "analizowaniem spraw dotyczących zarzutów naruszenia praw człowieka przez polski wymiar sprawiedliwości oraz inne organy władzy publicznej".

Miałby też "monitorować i analizować orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w zakresie ich wpływu na obowiązujące akty prawne" oraz współpracować z Komisją Europejską. Pełnomocnik zabierałby głos także wtedy, gdyby TSUE wydał wyrok dotyczący polskiego systemu prawnego.

Kto mógłby tym pełnomocnikiem zostać? Ewa Siedlecka z "Polityki" sugerowała wczoraj, że funkcję tę mógłby objąć Marcin Warchoł - były już wiceminister sprawiedliwości, którzy zrzekł się stanowiska, by objąć mandat poselski. On sam w rozmowie z Onetem na pytanie, czy zostanie pełnomocnikiem ds. praw człowieka odpowiedział: Czy pan premier powoła mnie na jakąkolwiek funkcję i czy będę pełnił jakieś obowiązki na niwie ogólnopaństwowej to już "zwierzchności" zdecydują.

Nowy pełnomocnik mógłby także liczyć na obowiązkową współpracę organów administracji rządowej, które - zgodnie z rozporządzeniem - będą "obowiązane do współdziałania i udzielania pomocy Pełnomocnikowi, w szczególności przez udostępnianie mu informacji i dokumentów niezbędnych do realizacji jego zadań".

Zobacz więcej na onet.pl

Prawo w Polsce
Karol Nawrocki zawetował kolejną ustawę. „Kojce wielkości miejskich kawalerek”
Nieruchomości
Zapadł wyrok, który otwiera drogę do odszkodowań za stare słupy
Sądy i trybunały
Majątki sędziów nie będą już jawne? TK o sędziowskich oświadczeniach
Praca, Emerytury i renty
Aż cztery zmiany w grudniu 2025. Nowy harmonogram wypłat 800 plus
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Nieruchomości
Wspólnoty i spółdzielnie będą mogły zakazać Airbnb? Jest projekt ustawy
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama