Beata Morawiec - prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis
Najwyższa pora żeby rządzący zastanowili się nad tym co robią. Skoro ocena środowiska jest taka jak wynika z badania "Rzeczpospolitej" to już nie ma na co czekać. Do tej pory zarzucano nam, że wszystkie krytyczne oceny pochodzą od stowarzyszeń sędziowskich. Teraz głos zabrało już środowisko. Mnie osobiście najbardziej boli to, ze sędziowie mówią o upolitycznieniu sądów oraz, że czują presję przy wydawaniu orzeczeń. To najbardziej niebezpieczne na obywatela bo to na niego bezpośrednio oddziaływuje.
Maciej Mitera - sędzia, Krajowa Rada Sądownictwa
Wyniki badania to sucha arytmetyka. Od lat orzekam w sądzie i kiedy słyszę o upolitycznieniu sądów to myślę sobie, że w chwili kiedy sędzia zacznie orzekać pod polityka powinien natychmiast zrezygnować z urzędu. Podobnie jest z dyscyplinarkami. Sędzia ma prawo zabierać głos w publicznej debacie. Powinien jednak uważać by zachować umiar i powściągliwość oraz nie angażować się politycznie. Przejrzałem ankietę i znalazłem tam pytanie na temat zasłyszanych przez sędziów informacji o przypadkach politycznych nacisków . Skoro 47 proc ankietowanych potwierdza, że słyszało to wnioskuję, że powiadomili o tym prokuraturę.
Bartosz Kopania - ekspert w zakresie komunikacji i marketingu społecznego w zawodach prawniczych
Środowisko sędziowskie jest hermetyczne, i co z tego wynika, zwykle nieufne wobec badawczych inicjatyw, które pochodzą z zewnątrz. Stąd już sama liczba 1122 sędziów, którzy wzięli udział w ankiecie pozwala sądzić, że jest to swoisty krzyk ich sędziów. Krzyk, który trudno ignorować w kontekście udzielonych odpowiedzi.
Z ankiety jasno wynika, że sędziowie czują się nie tyle zaniepokojeni, co wręcz przerażeni wpływem polityków na wymiar sprawiedliwości po 2015 roku.
Paradoksalnie najbardziej druzgocącym dla rządzących jest 47-procentowy odsetek pozytywnych odpowiedzi na pytanie o polityczne naciski na sędziów. To ewenement w cywilizowanym, demokratycznym świecie, w którym takie zachowania są skrajną, wenezuelską patologią nie zaś niemal 50-procentową normą.
Łukasz Piebiak - wiceminister sprawiedliwości
To ciekawe odzwierciedlenie nastrojów części środowiska sędziowskiego. Badanie pokazuje, że reformy spotykają się z dużym zainteresowaniem ale i niepokojem sędziów. Wcale mnie to nie dziwi. Po raz pierwszy bowiem mamy do czynienia z tak głębokimi zmianami tak więc niepokój jest usprawiedliwiony. Sędziowie mówią o obawach i to wynika z ankiet jest to rzecz naturalna bo każda zmiana budzi obawy. Dość optymistyczne jest to, że choć duża grupa sędziów mówi o zasłyszanych naciskach, to jednak nie są podawane żadne przykłady wpływania na decyzje procesowe sędziów. Jestem przekonany, że działalność rzeczników dyscyplinarnych i Izby Dyscyplinarnej SN wykaże, że obawy związane z ich decyzjami były nieusprawiedliwione. Nie oznacza to jednak, że np. złamanie zakazu politycznej działalności sędziów może pozostać bezkarne bo zakaz ten wynika wprost z konstytucji.