- Jedyna linia orzecznicza w kwestii dyscyplinowania sędziów to niezawisłość sędziowska i jej będą się sędziowie trzymać – podkreślił Majchrowski pytany sędziów o sprzeciwiających się reformie.
- Wiemy, co to jest niezawisłość i każdą sprawę będziemy badać indywidualnie - dodał.
Czytaj także: Prof. Janowi Majchrowskiemu grozi dyscyplinarka na Uniwersytecie Warszawskim
Sędzia podkreślił, że linię orzeczniczą należy odczytywać w szerszym kontekście i w oparciu o ujednolicenie orzecznictwa.
- Dzięki powstaniu Izby Dyscyplinarnej finalne orzecznictwo ws. dyscyplinarnych nie będzie rozproszone, przypadkowe - podkreślił.
Czytaj także: Prof. Jan Majchrowski: Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jest faktem, widzę dobrą wolę
Sędzia nie obawia się prokuratorskiego wpływu na działanie izby.
- Dobrze, że w izbie dyscyplinarnej te różne światy się będą ścierać. Patrzę na to optymistycznie i ze spokojem. To, że ktoś się obawia, to nic na to nie poradzę. Może i dobrze, że się tak dzieje. W zawodach prawniczych trzeba obawiać się odpowiedzialności! - powiedział.
- Jeżeli jest sędzia w Polsce, który oświadcza, że się czegoś boi, to niech pomyśli żeby może zająć się czymś innym. Jestem sędzią od niedawna i nie boję się nikogo i niczego - dodał.
Majchrowski zaznaczył, że dziś nie odpowiada na pewne pytania, bo zna swoją pozycję w trójpodziale władzy i nawet nie zadaje sobie niektórych pytań.
- Gdybyśmy rozmawiali rok temu, to na pewno bym się wypowiedział - wyjaśnił.
Sędzia podkreślił, że należy dążyć do współdziałania.
- Jest mi niezręcznie. Nie chcę wchodzić w kwestie, w które nie powinienem. Być może w ramach procedury się tego podejmę, ale nie teraz – komentował decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. stanu spoczynku sędziów Sądu Najwyższego.
- Podważanie godności sędziego, że pojawił się w czasie, czy sytuacji, która komuś nie odpowiada, będzie rzutowała na wszystkich sędziów - powiedział.
Zdaniem eksperta sędziowie, którzy nieroztropnie włączyli się w dyskusję działają przeciwko całemu środowisku.
- Może oni nie zdają sobie z tego sprawy, ale to jest bardziej destrukcyjne, niż niejedna krytyczna opinia polityka wobec sędziów - podsumował.