Jeszcze przed zakończeniem konsultacji, wiceminister sprawiedliwości Jacek Czaja oświadczył publicznie, iż wprowadzenie ocen okresowych pracy sędziów jest przesądzone. Krytyczne uwagi na temat projektu zgłaszali nie tylko przedstawiciele organizacji prawniczych, ale także organy państwa, w tym Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, Prokurator Generalny RP.
Nie spowodowało to jednak zasadniczych zmian w projekcie. Bezprecedensowy list otwarty skierowany do najwyższych przedstawicieli władzy ustawodawczej i wykonawczej (podpisany przez ponad połowę polskich sędziów) zignorowano, podobnie jak uchwały trzydziestu sześciu Zgromadzeń Przedstawicieli Sędziów Okręgów Sądów Okręgowych i uchwałę Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Apelacyjnego w Katowicach, a nawet opinię Rady Legislacyjnej działającej przy Prezesie Rady Ministrów, która wprost wskazała na naruszenie zasad legislacji.
Przed skierowaniem do Sejmu projekt nie został formalnie przedstawiony do zaopiniowania Pierwszemu Prezesowi Sądu Najwyższego, a jego pierwsze czytanie – wbrew treści art. 37 ust. 1 regulaminu Sejmu - odbyło się w komisji, a nie podczas posiedzenia plenarnego.
Przyjęta ustawa utrwala istniejący, niewydolny system sądownictwa powszechnego. Nie reformuje trybu dojścia do zawodu sędziego. Nie definiuje pojęcia i zakresu nadzoru administracyjnego sprawowanego przez Ministra Sprawiedliwości w taki sposób, aby regulacje te nie stanowiły zagrożenia dla niezawisłości sędziowskiej i harmonizowały ze zmianami ustroju prokuratury. Nie zawiera rozwiązań mających na celu wzmocnienie samorządu sędziowskiego, postulowanych przez Wielką Kartę Sędziów, przyjętą przez Radę Konsultacyjną Sędziów Europejskich.
Według ustawy, remedium na bolączki wymiaru sprawiedliwości mają być oceny okresowe pracy sędziów, menadżerski system zarządzania sądami oraz zmiany struktury organizacyjnej sądów. Dwie pierwsze propozycje wzbudzają poważne wątpliwości natury konstytucyjnej, zaś zmiany w organizacji sądów sprowadzają się do likwidacji specjalizacji sędziów, co może wpłynąć na obniżenie poziomu orzecznictwa.
Tymczasem zdaniem sędziów i przedstawicieli pozostałych środowisk prawniczych, źródeł kryzysu sądownictwa powszechnego należy upatrywać w tym, że funkcjonuje ono w oparciu o przestarzały i niespójny akt prawny, którego założenia powstawały w okresie międzywojennym i z niewielkimi zmianami funkcjonowały w czasach PRL. Sędziowie od dłuższego czasu bezskutecznie apelują o podjęcie rzeczowej dyskusji nad optymalnym kształtem wymiaru sprawiedliwości, spełniającym oczekiwania i standardy współczesnego państwa prawa. Przyjęta ustawa odsunie w czasie podjęcie trudu realnego zreformowania systemu.