„Z konsternacją powzięłam informację o podjętej 25 kwietnia b.r. bezprawnej próbie przerwania przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara czteroletniej kadencji rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych SSA Piotra Schaba. Osobiście zdarzało mi się publicznie zajmować krytyczne stanowisko względem decyzji podejmowanych przez SSA Piotra Schaba jako prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie, jednak nie mam najmniejszej wątpliwości, że wymienione w komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości okoliczności, które rzekomo miałyby uzasadniać bezprawne działania Adama Bodnara, nie mogą stanowić przesłanki przerwania kadencji rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych" - czytamy w stanowisku I prezes SN.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar odwołał sędziego Schaba z funkcji rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych w miniony piątek. Uzasadnienie tej decyzji obejmuje zarzuty dotyczące zarówno działalności zawodowej Piotra Schaba jako prezesa sądów, jak i jego roli jako rzecznika dyscyplinarnego. W ocenie ministra, Schab utracił legitymację do efektywnego sprawowania funkcji sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego.
Czytaj więcej
Minister Adam Bodnar odwołał sędziego Piotra Schaba z funkcji rzecznika dyscyplinarnego sędziów s...
I prezes SN Małgorzata Manowska pisze o „drastycznym” naruszeniu konstytucji i kodeksu karnego
W ocenie Małgorzaty Manowskiej ws. Piotra Schaba to kolejny dowód, że minister Bodnar „całkowicie lekceważy„ zasady praworządności i ”drastycznie narusza" art. 7 Konstytucji RP. Artykuł ten stanowi, że organy władzy publicznej muszą działać na podstawie i w granicach prawa.
„Świadomie przewidziana przez ustawodawcę kadencyjność rzeczników dyscyplinarnych, stanowiąca gwarancję niezależności tego organu i niezawisłości sędziów, którzy funkcję tę pełnią, została przewrotnie przedstawiona jako rzekoma luka prawna, która polegać miałaby na niemożności ich politycznie motywowanego odwołania. To pokrętne rozumowanie ma uzasadniać bezprawne działania ministra sprawiedliwości, chcącego samowolnie kreować normy, których nie ma i nie powinno być w systemie normatywnym demokratycznego państwa prawnego" - pisze oburzona I prezes SN.