Tuż po nominacji na ministra sprawiedliwości Adam Bodnar dostaje listy od stowarzyszeń sędziowskich z prośbami o pilne interwencje w wielu sprawach: naprawienia KRS, odwołania prezesów w sądach czy rzeczników dyscyplinarnych. Na przykład Stowarzyszenie Sędziów Themis chce natychmiastowego pozbawienia urzędu trzech rzeczników dyscyplinarnych sędziów sądów powszechnych: Piotra Schaba (głównego rzecznika) i jego dwóch zastępców: Przemysława Radzika i Michała Lasoty. W czwartek zwołali oni konferencję prasową.
– Kadencja rzeczników dyscyplinarnych rozpoczęła się w maju 2022 r., a to oznacza, że potrwa jeszcze 2,5 roku. Nie wchodzi w grę żadne skrócenie kadencji czy pozaprawne zakomunikowanie o odwołaniu – zapowiedział sędzia Schab. W rozmowie z „Rz” dodał, że jeśli otrzyma od ministra sprawiedliwości pismo o odwołaniu, nie będzie go respektował.
Rzecznicy mają czteroletnie kadencje i trudno będzie ich odwołać. Ustawa o ustroju sądów powszechnych nie podaje konkretnie, kiedy może to nastąpić (inaczej jest w przypadku regionalnych rzeczników dyscyplinarnych, w ich przypadku powody odwołania zostały określone).
– Nie mówimy o odwołaniu, bo zostali oni powołani na czteroletnią kadencję. W grę wchodzi pozbawienie ich możliwości wykonywania obowiązków – podkreśla sędzia Beata Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis.
Minister może np. powołać specjalnego rzecznika dyscyplinarnego, który może wytoczyć sprawy dyscyplinarne Schabowi, Lasocie i Radzikowi.