Jak informuje OKO.press, skargi wnoszą obywatele, w tym sędziowie. Zarzucają, że składy orzekające SN z udziałem neo-sędziów były wadliwe z powodu nominowania ich przez wadliwie obsadzoną Krajową Radę Sądownictwa. 33 skargi dotyczą orzeczeń wydanych z udziałem tzw. neo-sędziów z Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.
Najważniejsza jest skarga sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie Jacka Sadomskiego, która dotyczy konkursu prowadzonego przez neo-KRS w sierpniu 2018 r. na kandydatów do Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.
Czytaj więcej
Dotychczasowe dokonania tzw. neo-KRS przesądzają, iż organ ten nie pełni powierzonej mu konstytuc...
Sędzia Sadomski też wtedy startował do Izby Cywilnej SN jako tzw. kamikaze - by przetestować transparentność konkursu i intencje neo-KRS. Nominacji nie otrzymał, choć jest wieloletnim i doświadczonym sędzią. Dostało ją wtedy m.in. siedmioro neo-sędziów, m.in. była zastępczyni ministra Ziobry, Małgorzata Manowska (obecnie I prezesa SN) i Kamil Zaradkiewicz, który został zwolniony ze "starego" Trybunału Konstytucyjnego. Zaradkiewicz w sporze o Trybunał był bliski rządzącego PiS i potem znalazł pracę w ministerstwie sprawiedliwości Ziobry.
Jacek Sadomski odwołał się od uchwały neoKRS do NSA, a ten wstrzymał wykonanie uchwał neo-KRS do czasu wydania wyroku przez TSUE. Prezydent złamał jednak to zabezpieczenie i powołał Manowską i innych do SN. TSUE wydał potem wyrok, na którego podstawie NSA orzekł, że te powołania są wadliwe.