Szczegóły wyborów ma określić regulamin Trybunału Konstytucyjnego. Kandydaci na prezesa i wiceprezesa powinni jednak cieszyć się poparciem większości sędziów TK. Tak wskazał w poniedziałek Trybunał Konstytucyjny w składzie pięciu sędziów. Obecnie zaś większość mają sędziowie z rekomendacji PO. Tymczasem zarówno ustawa, którą zajmował się TK, jak i kolejna, nad którą trwają prace w Sejmie, miały temu zapobiec. Sprawa jest arcyważna, gdyż kadencja prezesa Andrzeja Rzeplińskiego upływa 19 grudnia br.
Sąd nad wyborami
Poniedziałkowa sprawa dotyczyła wniosku PO i Nowoczesnej. Posłowie zarzucili, że przepisy o wyborze prezesa TK z obecnej ustawy o TK pozwalają na zgłoszenie prezydentowi kandydatów, którzy mogą nie cieszyć się poparciem większości w TK. Według ustawy Zgromadzenie Ogólne TK wybiera po trzech kandydatów na prezesa i wiceprezesa, a każdy sędzia ma jeden głos i może głosować tylko na jednego kandydata (art. 16 ust. 7). To oznacza, że trzech sędziów dopuszczonych do orzekania z rekomendacji PiS mogłoby wybrać swego kandydata, a prezydent - wybrać go na prezesa.
Gdyby zaś przyjąć wersję skarżących i zaprezentowaną w poniedziałek wykładnię TK, to wszystkich kandydatów mogłaby wybrać tylko obecna większość z rekomendacji PO.
Opór mniejszości
Z tym, że zgodnie z art. 26 ust. 1 lit. e ustawy o TK Trybunał w sprawie dotyczącej tej ustawy powinien orzekać w pełnym składzie. Troje sędziów z rekomendacji PiS odmówiło jednak udziału w rozprawie. W tej sytuacji prezes Trybunału, mając na względzie obowiązek czuwania nad realizacją przez TK jego głównego zadania, tj. obrony nadrzędności konstytucji w porządku prawnym, zarządził rozpoznanie w składzie pięcioosobowym – oświadczył prezes Rzepliński na początku rozprawy. Już po rozprawie na konferencji powiedział, że TK nie ma żadnego manewru, żeby nie orzekać.
W poniedziałek rano sześcioro sędziów z rekomendacji PiS wydało oświadczenie stwierdzające, że sędziego TK wybiera Sejm, wybór nie podlega kontroli innych organów państwa, a wybrany sędzia po ślubowaniu staje się pełnoprawnym członkiem TK. Tymczasem prezes Andrzej Rzepliński, uniemożliwia od 3 grudnia 2015 r. trzem sędziom wykonywanie ich konstytucyjnych obowiązków, a w poniedziałek ponownie nie uwzględnił ich pisemnego żądania umożliwienia im orzekania. Działania prezesa naruszają art. 7 i art. 197 konstytucji i pozbawiają TK możliwości rozpoznawania spraw w pełnym składzie.