Wydanie wyroku poprzedza narada sędziów i głosowanie. Są objęte tajemnicą, z której nikt, nigdy i w żadnych okolicznościach nie może być zwolniony. Do przebiegu narady nie można wracać nawet po latach, kiedy skazani są już dawno na wolności.
Największe emocje towarzyszą naradom w procesach prowadzonych przez skład wieloosobowy, np. w sprawach o zabójstwa o wyroku decyduje aż pięć osób: dwóch sędziów i trzech ławników. Mniejsze są w tych, w których orzeka jeden sędzia.
Ale o bardzo poważnym podejściu do tajemnicy narady świadczyć może to, że zamykając sprawę prowadzoną jednoosobowo, sąd informuje publiczność i strony, że wyrok zostanie ogłoszony... po naradzie.
Jak ksiądz po spowiedzi
Przebieg wszystkich czynności (a więc zarówno sama narada, jak i głosowanie nad wyrokiem) objęty jest klauzulą tajemnicy.
Podczas narady nikt nie może być obecny na sali (w pokoju sędziów) z wyjątkiem protokolanta, którego również przewodniczący może wyprosić, uznając jego obecność za zbędną. Kiedyś zapraszano też na salę aplikantów, by uczyli się orzekania w praktyce, teraz już to się nie zdarza.