Prezentacja w zamku elektorów saskich (Rezidenzschloss) odbywa się pod hasłem "Przyszłość od roku 1560". Utworzona wtedy książęca kunstkamera stała się zalążkiem ogromnych drezdeńskich zbiorów sztuki, należących dziś do najcenniejszych w Europie. Elektor August, jej założyciel, gromadził dzieła sztuki, kosztowności, minerały, przyrodnicze osobliwości.
Prawdziwe złote czasy dla drezdeńskiej kolekcji zaczęły się w XVIII wieku za panowania Augusta II Mocnego, elektora saskiego i króla polskiego, oraz jego syna Augusta III. Pierwszy rozbudował kunstkamerę, przeznaczając na nią siedem pełnych przepychu sal, i nadał temu skarbcowi sztuki nazwę "Grünes Gewölbe" (Zielone Sklepienie). August II otworzył zbiory dla publiczności, bo chciał pokazać innym zgromadzone wspaniałości. Jego największą pasją była porcelana dalekowschodnia i miśnieńska, uważana wtedy za "białe złoto". Ale wybudował także siedzibę galerii obrazów.
August III był z kolei rozmiłowany w malarstwie. Swoje rządy zaczął od zakupu u księcia Modeny imponującej kolekcji płócien, m.in. Coreggia, Veronesa, Tycjana, Tintoretta, Holbeina, Rubensa. To on nabył "Madonnę sykstyńską" Rafaela za niebotyczną wtedy sumę 25 tys. dukatów. Wszystkie te dzieła znajdują się na stałe w Galerii Starych Mistrzów w pałacu Zwinger.
Jubileuszowa wystawa w Rezidenzschloss zaczyna się od rzemiosła artystycznego. Wykwintne szło, porcelana, srebra, wyroby z kości słoniowej, w większości służące do dekoracji stołu, przyprawiają o zawrót głowy. Pochodzą z Niemiec, Włoch, Rosji, Niderlandów. Do najcenniejszych należą dzieła Johanna Melchiora Dinglingera, złotnika pracującego w Dreźnie dla Augusta II. Olśniewający złoty serwis do kawy wygląda jak z malowanej porcelany, ale naprawdę wykonany został ze złota, srebra, kości słoniowej i drogich kamieni.
Rzeźbiarska kompozycja "Tron Wielkiego Mogoła Aureng-Zeb" przypomina pełną przepychu operową scenę. Cesarz siedzi na tronie na szczycie złotych schodów, a tłumy dworzan spieszą w lektykach, pod baldachimami na grzbietach słoni, na koniach i pieszo, by złożyć mu hołd. Na kompozycję wielkości małego stołu składa się ponad 130 figurek. Dinglinger pracował nad tym dziełem przez siedem lat, ukończył je w 1708 roku. "Diana w kąpieli" to z kolei finezyjna rzeźbiona figura bogini wynurzająca się z misy z chalcedonitu, przejrzystego jak alabaster.