Galeria Bielska BWA - Beyond Time/Poza czasem

W Bielsku-Białej zakończyły się dwumiesięczne międzynarodowe rezydencje artystyczne „Beyond Time/Poza czasem".

Aktualizacja: 28.08.2012 16:36 Publikacja: 28.08.2012 16:24

Grupa Olliemoonsta (Naza del Rosal i Juan Rico), Hiszpania, „Żyj szybko, umieraj młodo”, instalacja,

Grupa Olliemoonsta (Naza del Rosal i Juan Rico), Hiszpania, „Żyj szybko, umieraj młodo”, instalacja, Bielsko-Biała, 23.08.2012, finał Międzynarodowych rezydencji artystycznych Beyond Time, fot. Justyna Łabądź

Foto: Galeria Bielska BWA

Ich ideą jest prezentowanie sztuki w przestrzeni publicznej miasta z uwzględnieniem jego charakteru i historii (site-specific). Organizatorem rezydencji jest już po raz drugi Galeria Bielska BWA. Na jej zaproszenie przyjechało w lipcu czworo artystów: Winston Lau z Chin, Kostas Tzimoulis z Grecji oraz hiszpańska grupa Olliemoonsta, czyli Naza del Rosal i Juan Rico.

Czwartek, 23 sierpnia 2012 roku był dniem finałowym rezydencji. W przestrzeni miasta pojawiły się prace artystów. Prezentujemy fotorelację Krzysztofa Morcinka z opisem Agaty Smalcerz, dyrektor Galerii Bielskiej BWA - zobacz.

Poza czasem – w Bielsku-Białej już po raz drugi

Rezydencje artystyczne stały się od pewnego czasu ciekawą formą promowania sztuki. Jest to niejako nowa forma dawnych plenerów malarskich. Zapraszamy grupę artystów, aby w swojej sztuce oddali specyficzny charakter miejsca, w którym się znaleźli. Malarze XIX-wieczni starali się jak najrealniej odzwierciedlić piękno danego pejzażu, poszukiwali malowniczych zakątków w naturze. Niektórzy malowali scenki miejskie, nie tylko urokliwe, ale często o wymowie krytycznej.

Współcześnie, zaproszeni na rezydencje artyści posługują się nowoczesnymi środkami wyrazu, starają się także swój komunikat skierować nie tylko do widzów galerii, ale do przechodniów na ulicy. Posługują się własnym, artystycznym językiem, który poszerzył się znacznie od czasu malowanych pędzelkiem pejzaży. Ale i od pędzelka nie uciekają. Jedną z charakterystycznych wypowiedzi młodych artystów są murale. W odróżnieniu od graffiti są malowane pędzlami i jeśli dobrze wpiszą się w „ ramę", czyli otoczenie, spełnią podwójną rolę. Murali ostatnio w naszym regionie przybyło sporo: w Katowicach po letnim Street Art Festival, w Pszczynie – po kolejnej edycji festiwalu „Pszczyń się do kultury", w Bielsku-Białej jeden, za to bardzo ładny.

Olliemoonsta czyli para Hiszpanów: Naza del Rosal i Juan Rico, namalowali taki obraz na ścianie przy ul. Krakowskiej. Ich radosna sztuka, pełna kolorów, odnosi się do uniwersalnej kultury współczesnej, reprezentowanej przez jednakowe na całym świecie style, jak hip-hop, którą łączą z tradycyjnymi motywami kultury miejscowej. Stąd na muralu „Now or never" grający na trombicie góral nosi czapkę z daszkiem i słoneczne okulary. Takie mieszane stylistycznie sylwetki – wycięte w tekturze postaci naturalnej wielkości – pojawiły się także wśród przechodniów, na placu Chrobrego i na Rynku, przypominając o korzeniach współczesnych mieszkańców tych stron (tytuł instalacji „Żyj szybko, umieraj młodo"). Dla bielszczan taki synkretyzm nie jest czymś dziwnym: podobne syntezy w dziedzinie muzyki tworzył bielski zespół Psio Crew, a związki z kulturą ludową, także w dziedzinie plastyki, kultywuje jeden z jego członków – Kamerski.

Przybysz z Grecji, Kostas Tzimoulis, interesuje się sprawami społecznymi. Kryzys gospodarczy pociągnął za sobą falę niechęci wobec stylu życia, który istniał do niedawna w Grecji; artysta równie krytycznie podchodzi także do innych paradoksów społecznych w swoim kraju. Pokazał film „Długokrajca", wyprodukowany przez widzów, będący próbą znalezienia źródeł kryzysu greckiego i propozycją jego rozwiązań. Wieczorny pokaz na placu obok Galerii Bielskiej BWA, na własnoręcznie zrobionym ekranie, zgromadził wielu widzów, którzy mogli obejrzeć także dokument „Plemiona w Atenach" – wyprodukowany przez ETP (Greckie Państwowe Radio i Telewizja) odcinek poświęcony polskiej społeczności w tym kraju. W Bielsku-Białej Kostas Tzimoulis w opuszczonych witrynach, oknach piwnicznych i nieużywanych bramach wejściowych zainstalował wielkoformatowe czarno-białe wydruki. Zakapturzona postać na nich to sam artysta, który sfotografował się wcześniej w tych samych miejscach, w różnych sytuacjach: śpiący we wnęce okiennej, puszczający bańki na schodach, wchodzący do piwnicy. Miasto jest dla niego schronieniem, przestrzenią, gdzie nawet bezdomny znajdzie swój kąt (tytuł pracy „Feeling Home/Czuć się jak w domu"). Zastanawiające, że znaleźliśmy się w takim momencie historycznym, że o bezdomności i biedzie mówi nam przedstawiciel kraju, będącego kolebką naszej cywilizacji...

Podczas pierwszej edycji rezydencji „Beyond Time" w 2011 roku, w przewadze byli artyści z Azji: Indonezji, Filipin i Japonii. W tym roku był tylko jeden, pochodzący z Hongkongu, a wykształcony w USA Chińczyk Winston Lau (noszący imię na cześć słynnego premiera Anglii). Poznawanie naszego miasta artysta rozpoczął od starówki, która zauroczyła go swoją wielowiekową tkanką materialną, ale i energią płynącą ze starych murów. W jednym z najbardziej urokliwych miejsc, na ulicy Schodowej, artysta wykonał instalację pt. „The Unseen/Niewidzialne" – abstrakcyjną kompozycję z plastikowych odpadów – długich gąbek pomalowanych przez niego w różne wzory. W konfrontacji z tą rzeźbą i tą przestrzenią wykonał performans – rodzaj tańca – sam ubrany w wężowe gąbki i tworzący żywą, poruszającą się rzeźbę.

Te trzy propozycje artystyczne to trzy różne spojrzenia na nasze miasto ludzi z innych kręgów kulturowych. Powszechna znajomość języka angielskiego sprawia, że porozumienie z gośćmi z innych krajów staje się łatwiejsze. Możemy zapytać o wrażenia z pobytu w Polsce, dowiedzieć się czegoś o ich życiu w krajach, w których żyją. Jednak to sztuka jest tym językiem, który nie potrzebuje tłumacza. Ale warunkiem jest otwarcie się na przekaz, akceptacja różnych form wypowiedzi. Miejmy nadzieję, że efektem kolejnych edycji rezydencji będą nie tylko różne prace plastyczne w przestrzeni miejskiej, ale też większe zrozumienie dla włączania takich form w nasze codzienne życie.

Agata Smalcerz

 

Ich ideą jest prezentowanie sztuki w przestrzeni publicznej miasta z uwzględnieniem jego charakteru i historii (site-specific). Organizatorem rezydencji jest już po raz drugi Galeria Bielska BWA. Na jej zaproszenie przyjechało w lipcu czworo artystów: Winston Lau z Chin, Kostas Tzimoulis z Grecji oraz hiszpańska grupa Olliemoonsta, czyli Naza del Rosal i Juan Rico.

Czwartek, 23 sierpnia 2012 roku był dniem finałowym rezydencji. W przestrzeni miasta pojawiły się prace artystów. Prezentujemy fotorelację Krzysztofa Morcinka z opisem Agaty Smalcerz, dyrektor Galerii Bielskiej BWA - zobacz.

Pozostało 91% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl