Intrygujący tytuł odnosi się do kwoty, na którą wyceniana jest roczna wartość rynku sztuki w Polsce. W ramach wystawy prezentowane są prace artystów, którzy w swojej twórczości odnoszą się do tego tematu.Należą do nich: Izabela Chamczyk, Hubert Czerepok, Edward Dwurnik, Peter Fuss, Ryszard Górecki, Przemysław Kwiek, Paweł Susid, Mariusz Tarkawian, Ryszard Woźniak, Honza Zamojski.
Będzie można zobaczyć obrazy, obiekty, prace video oraz dokumentacje z przeprowadzonych przez artystów akcji. Kuratorem wystawy jest Marcin Krasny. Wystawa „Trzysta milionów" potrwa od 7 października do 10 listopada 2011 roku.
"Według niektórych, podejrzanie hurraoptymistycznych szacunków rynek sztuki w Polsce wart jest nawet 300 mln złotych. Warto jednak zauważyć, że cztery lata temu w Londynie za równowartość tej kwoty (50 mln funtów) kupiono słynną pracę Damiena Hirsta „For the Love of God", czyli wysadzaną diamentami czaszkę. Czy zatem jedna praca stworzona na zachodzie warta jest tyle, co wszystkie sprzedane u nas w ciągu roku? Nie. Jest warta o wiele więcej.
Fakt ten ma jednak również swoje zalety, bowiem z tego właśnie powodu nadal można nabyć w Polsce bardzo ciekawe prace, dawne bądź współczesne, za stosunkowo niewielkie pieniądze. Takie możliwości inwestowania są bardzo kuszące, choć skorzysta na nich niewielu. Z drugiej strony niedoświadczony rynek przyjmuje obecnie w swoje objęcia osoby chcące sprzedać słabej jakości realizacje po niewyobrażalnie zawyżonych cenach. Nie ma jeszcze rozwiniętych systemów kontroli, więc w zasadzie można wszystko. Wyskakujące jak zając z kapelusza, bardzo bogate instytucje promujące trzeciorzędnych malarzy, tajne aukcje, na których znajomi sprzedają znajomym prace po cenach z kosmosu aby windować ceny ich autorów, przypadkowe i niczym nieuzasadnione kariery, które zgasną zapewne w ciągu kilku lat – to wszystko sprawia, że zajmowanie się w Polsce sztuką współczesną jest przygodą niemalże awanturniczą.
Wystawa „Trzysta milionów" jest spontanicznie zrealizowanym pokazem prac komentujących tę przygodę. Począwszy od utopijnej realizacji Ryszarda Góreckiego sprzedającego na Targach Taniej Sztuki w Rastrze banknot stuzłotowy za 90 zł, przez „polską wersję" czaszki Hirsta, tym razem wykonaną ze szkiełek przez Petera Fussa, po legendarną już prawie grę w kuratora i artystę autorstwa Huberta Czerepoka i Sebastiana Menedeza – perspektyw postrzegania rynku jest tyle, ilu artystów. Z drugiej strony stoją mocno niekiedy zdezorientowani klienci, których młoda artystka Izabela Chamczyk postawiła kiedyś przed trudnym wyborem – albo będą tkwić zamknięci w galerii, zmuszeni do racjonowania żywności, albo się przełamią i wykupią wszystkie jej prace. Nie wykupili".