Co ciekawe, w tej myślowej konstelacji brak słowa, które przychodzi mi na myśl szybciej niż przemiana, a mianowicie „transgresja" – czyli przekroczenie, ale w tym głębszym, psychologicznym czy wręcz psychoanalitycznym sensie. Transgresja, a więc kolejne „tra". Tak jak w słowach transport, transformacja czy transmisja. I choć Vervoordt bierze niemal wszystkie te, a także wiele innych możliwych „tra" pod uwagę, to zarazem mają one w jego wykonaniu trochę bardziej formalny, a nie treściowy charakter. Może najlepszym przykładem byłby prosty, ale niezwykle w swoim czasie śmiały gest włoskiego malarza Lucia Fontany, który rozciął gładko zamalowane płótno swojego obrazu, a z tego eleganckiego, ale jednocześnie jakby trochę nieprzyzwoitego rozcięcia zaczęła wyglądać na nas nicość.
Był to – wszak nie inaczej – gest dla obrazu obrazoburczy, gest niszczący. Prawie anihilujący obraz w dotychczasowym jego rozumieniu, integralności, trwaniu. Vervoordt przyznaje, że uważa Fontanę za „jednego z najważniejszych artystów XX wieku, symbolizującego wiele aspektów tra". Jest tak bez wątpienia. Może trzeba jeszcze powiedzieć, kim jest Axel Vervoordt. Zaczynał jako handlarz antykami i najwyraźniej nieźle mu poszło w tej dziedzinie, bo sam został kolekcjonerem. Jest również wziętym architektem wnętrz i właścicielem firmy rodzinnej, zajmującej się projektowaniem. Jego styl cechuje eklektyzm; Vervoordt potrafi połączyć w zgrabną całość elementy pościągane z całego świata, pochodzące z rożnych epok, kultur i porządków wnętrzarskich. Pod jego uważnym spojrzeniem i czułą ręką stapiają się w zaskakujące, ale harmonijne, bardzo charakterystyczne całości.
Więcej w Art & Business
Poleca www.abbeyhouse.pl