Rysowane ruchem

Wystawa rysunku „Dla każdego gestu inny aktor" otwiera dziesiąty rok działalności Art Stations Foundation Grażyny Kulczyk w Poznaniu - pisze Monika Kuc.

Publikacja: 28.01.2014 07:22

Grażyna Kulczyk otwiera wystawę „Dla każdego gestu inny aktor”_fot. K PICTURES

Grażyna Kulczyk otwiera wystawę „Dla każdego gestu inny aktor”_fot. K PICTURES

Foto: Art Stations Foundation by Grażyna Kulczyk

Założycielka fundacji i galerii w Starym Browarze jest nie tylko kobietą biznesu, ale także znaną kolekcjonerką sztuki współczesnej. Właścicielką jednej z największych prywatnych polskich  kolekcji, liczącą ponad 500 dzieł. Ma w zbiorach prace rodzimych artystów, m.in. Władysława Strzemińskiego, Tadeusza Kantora, Romana Opałki, Magdaleny Abakanowicz, Pawła Althamera oraz zagranicznych: Anselma Kiefera, Rosemarie Trockel, Sol LeWitta, Olafura Eliassona...

Zobacz galerię zdjęć

Wystawy w galerii Art Stations w Starym Browarze czerpią obficie z tych zbiorów. W galerii regularnie odbywają się także pokazy i warsztaty tańca, designu, wykłady  i przeglądy filmowe.

- Cieszy mnie, że mogę dzielić się swą kolekcją z innymi. Obecna prezentacja w Poznaniu łączy dwa nurty, którymi od 10 lat zajmuje się fundacja: sztuki wizualne i performatywne. Pokazuje, jak można stworzyć spójny świat, przechodząc od ruchu i tańca do linii – mówi „Rz" Grażyna Kulczyk. Kolejną wystawę prac 57 polskich i zagranicznych artystów z mojej kolekcji otworzy w lutym galeria sztuki Fundacji Banku Santander w Madrycie.

Tytuł poznańskiego pokazu „Dla każdego gestu inny aktor" kuratorka Katarzyna Redzisz zaczerpnęła z „Traktatu o manekinach" Schulza. To z jednej strony odesłanie do figuralnych rysunków na papierze, wśród których są kobiece akty, rysowane przez Brunona Schulza i Jerzego Nowosielskiego, szkice Aliny Szapocznikow do rzeźb, czy „Ludzie-Atrapy"  z Teatru Informel Tadeusza Kantora. Z drugiej tytuł podkreśla,  że rysunek ma nie tylko tradycyjny wymiar i pełni pomocniczą rolę w malarstwie czy rzeźbie.

W awangardowej sztuce  niejednokrotnie bywa zapisem spontanicznego gestu, na wzór malarstwa abstrakcjonistów, wylewających i chlapiących farbą lub tuszem na prawo i lewo. Takie zabawy pociągały również w latach 50. Tadeusza Kantora, o czym na wystawie przypomina odnaleziony niedawno film z 1957 roku „Uwaga! ... malarstwo!" , rejestrujący, jak Kantor tworzył eksperymentalny obraz. Według relacji samego artysty, podczas kręcenia filmu, stał między białym ekranem a wielką szklaną taflą i wywijał na oślep sznurem zamoczonym w farbie, malując w ten sposób raz na ekranie, raz na szybie .

Rysunek może być także zapisem ruchu automatycznego, przypadkowego, albo zamierzonego,  co dziś często wykorzystują ś artyści działających na pograniczu różnych sztuk. Tak, jak Mirosław Bałka, który na wystawę w Poznaniu przygotował specjalną akcję. Każdy z widzów może przypiąć pas ze szpulą kolorowych nici. W trakcie zwiedzanie mimochodem szpule się rozwijają, więc „kreślimy" przecinające się linie, tworząc przestrzenny „rysunek".

„Rysunki kieszeniowe" Amerykanina Williama Anastasiego powstały w sposób zupełnie niekontrolowany - podczas spacerów artysty, gdy trzymał rękę z ołówkiem w kieszeni , zostawiającym przypadkowe ślady na kartce papieru.

Tony Orrico -  amerykański artysta wizualny i performatywny, były solista zespołu Trishy Brown, tworzy rysunki podczas wielogodzinnych sesji. W Poznaniu przez trzy dni po cztery godziny stał przy białej ścianie i rysował mandaliczne formy, a raczej transformował impulsy i drgania ciała na mapę grafitowych  punktów i kresek. Artysta swą metodę nazywa „praktyką fizycznej symetrii". Finalne rysunki akcji w Art Stations kojarzą się z mózgiem, płucami i sercem.

- Jest to forma medytacji przez ruch -  tłumaczy  Joanna Leśnierowska , kuratorka programu performatywnego. - Artysta wsłuchuje się w pulsujące energie i emocje swego ciała i przenosi tę „muzykę" na rysunek na ścianie, papierze, podłodze.

W trakcie trwania wystawy (do 4 maja) , w galerii działać będą także trzy młode polskie choreografki: Aleksandra Borys, Magdalena Ptasznik i Anna Steller, które czerpią inspiracje ze sztuki, np. z malarstwa Jacksona  Pollocka. Rysunek to dla nich ruch w przestrzeni.

Założycielka fundacji i galerii w Starym Browarze jest nie tylko kobietą biznesu, ale także znaną kolekcjonerką sztuki współczesnej. Właścicielką jednej z największych prywatnych polskich  kolekcji, liczącą ponad 500 dzieł. Ma w zbiorach prace rodzimych artystów, m.in. Władysława Strzemińskiego, Tadeusza Kantora, Romana Opałki, Magdaleny Abakanowicz, Pawła Althamera oraz zagranicznych: Anselma Kiefera, Rosemarie Trockel, Sol LeWitta, Olafura Eliassona...

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 88% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl