Reklama

Każde dotknięcie Aliny Szapocznikow

Prawdziwie doceniona została dopiero wiele lat po śmierci. W 2012 roku odbyła się jej indywidualna wystawa w prestiżowym nowojorskim Museum of Modern Art. Rok wcześniej jedną z jej prac wylicytowano za 600 tysięcy euro.

Publikacja: 10.07.2015 07:00

Foto: materiały prasowe

- Lubię pracować w materiałach, w których każde dotknięcie zostawia ślad - mówiła Alina Szapocznikow. - Ten fizyczny kontakt z materią daje mi uczucie przekazywania siebie rzeźbie.

Urodzona w 1926 roku w Kaliszu, córka żydowskich lekarzy, miała 14 lat, gdy z matką znalazła się w getcie, a potem przebyła traumę pobytu w Auschwitz i Teresinie. W 1946 roku pojechała do Paryża studiować rzeźbę. Ale przeżycia z przeszłości pozostawiły na zawsze ciemną smugę na jej życiu.

W 1963 roku rzeźbiarka wyjechała na stałe do Paryża uważając, że tam łatwiej będzie jej realizować swoje projekty. Na początku nie było jej łatwo – zaczynała od zera, mieszkała w skromnym mieszkanku. Nowe materiały, których zaczęła używać, dały jej poczucie wolności artystycznej. Stworzyła serie rzeźb z wykorzystaniem odlewów fragmentów ciała w barwnym poliestrze. I co niezwykłe - samodzielnie wykonywała odlewy ciała własnego i zaprzyjaźnionych osób. Gdy pod koniec lat 60. zachorowała na nowotwór, stworzyła autobiograficzne - „Brzuchy", „Nowotwory", „Fetysze".

W filmie dokumentalnym „Każde dotknięcie zostawia ślad. Alina Szapocznikow" Andrzej Wajda wspomina też o nietypowych dla artstki pracach jakimi były odlewy samochodu i skutera.

Przypominając jej tragiczne doświadczenia śmierci z obozów koncentracyjnych pamięta jednocześnie, że w życiu była bardzo towarzyska, wesoła.

Reklama
Reklama

- Lubiła morze, pływać, słońce, dobrze jeść – wylicza Wojciech Fangor. – Lubiła mężczyzn i romanse.

Krzysztof Teodor Toeplitz podkreśla jej wielką urodę i to, że świetnie znała się na dziewczynach.

- Lubiła ich dotykać jak materiału – opowiada KTT.

O tym, że w swoich rzeźbach łączyła fragmenty brył, ciał, twarzy, by pokazać, że jesteśmy uwięzieni w pewnej formie – opowiada francuska historyczka sztuki. Najbardziej znane prace zmarłej w 1973 roku artystki prezentuje Piotr Stanisławski, jej syn.

- Chociaż jej sztuka porusza tematykę śmierci, to jednocześnie igra z nią – zauważa Annette Messager. - W języku francuskim mamy wyrażenie „faire la nique a la mort" - kpić ze śmierci, być ponad. I w twórczości i w życiu Alina taka właśnie była.

Walorem filmu zrealizowanego przez Annę Zakrzewską i Joannę Turowicz są też bogate archiwalia pokazujące Alinę Szapocznikow.

Reklama
Reklama

Emisja dokumentu w piątek, 10 lipca o 12.25 w TVP Kultura.

Rzeźba
Wybitny rzeźbiarz Mirosław Bałka o patriotyzmie: Nie jestem chłopcem, już mnie nie kusi
Rzeźba
Anatomia antyku na Zamku Królewskim z kolekcji Stanisława Augusta
Rzeźba
Rzeźby Abakanowicz wkroczyły na Wawel. Jej drapieżne ptaki nurkują wśród drzew
Rzeźba
Salvador Dalí : Rzeźby mistrza surrealizmu
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama