Od lat najczęściej powtarzanym, a zarazem najbardziej studzącym chęć dyskursu w środowisku adwokackim argumentem jest to, że wewnętrzne sprawy adwokatury należy rozwiązywać we własnym gronie. Za sprawą jednak niedawnych wyborów w Izbie krakowskiej do dyspozycji młodych (niekoniecznie wiekiem) i gniewnych (nie tylko z natury) dodać można kolejny: brak zaufania do jaśnie nam panujących organów samorządu.
Jak bowiem wynika z opublikowanego stanowiska Prezydium Okręgowej Rady Adwokackiej w Krakowie, skorzystanie z przewidzianego ustawą trybu zakwestionowania rozstrzygnięcia organu izbowego jest działaniem bez precedensu, szkodliwym dla ogółu adwokatów. Gdyby tego było mało, jest to także demonstracja braku zaufania do organów adwokatury i zachęca organy państwa do ingerencji w funkcjonowanie niezależnego samorządu, a takie działanie jest destrukcyjne, naraża na szwank budowany od pokoleń na forum lokalnym i ogólnopolskim wizerunek krakowskiej adwokatury, zaś formuła listu otwartego oraz wniosku do ministra sprawiedliwości to rzecz niespotykana.